Mesa Verde, tajemnicze budowle pod klifami

Wyruszamy na zwiedzanie parku

Naszym pierwszym przystankiem będzie oczywiście Mesa Verde National Park and Research Center, które znajduje się tuż przed wjazdem do parku, gdzie zakupimy bilet na wycieczkę.

Teraz wjeżdżamy na parkową drogę i przejeżdżamy przez tunel. Zaraz za tunelem mamy pierwszy punkt widokowy Montezuma Valley Overlook, skąd możemy podziwiać bezkresną dolinę. Dalej z Park Point Overlook oprócz doliny  zobaczymy jeszcze zielony płaskowyż. Z Geological  Overlook widać już pierwsze budowle klifowe. Wyżej wymienione punkty nie są szczególnie porywające i jeśli mamy mało czasu, możemy je sobie darować.

Teraz dojeżdżamy do skrzyżowania, w prawo pojedziemy na Wetheril Mesa, prosto na Chaplin Mesa. Jeśli wykupiliśmy wycieczkę do Cliff Palace lub/i Balcony House, pojedźmy najpierw na Wetheril Mesa. Jeśli wykupiliśmy wejście do Long House, odwrotnie, przy założeniu oczywiście, że wycieczkę zaplanowaliśmy na koniec zwiedzania.

 

mesa verde

 

Wetheril Mesa

Przejazd na Wetheril Mesa to 19 km w jedną stronę, zajmie nam to około 40 minut, by dojechać do Wetheril Mesa Loop, gdzie czekają na nas najważniejsze atrakcje. Na drogę nie mogą wjeżdżać samochody dłuższe niż 8 metrów. Po dotarciu do Wetheril Mesa Loop zostawiamy nasz samochód na wielkim parkingu przy Ranger Station. Dalej możemy poruszać się już tylko na piechotę lub rowerem, który okresowo jest dostępny do pożyczenia na Wetherill Mesa. Kiedyś jeździło po Wetherill Mesa coś na kształt małego tramwaju, który miał przystanki przy największych atrakcjach. Niestety w 2015 roku park zrezygnował z tego udogodnienia.

Naprzeciwko Ranger Station znajduje się punkt widokowy i szlak do Step House, jedynej klifowej osady w parku, do której możemy udać się sami, bez przewodnika. Szlak to tylko 1,2 km w obie strony, ale jest tu bardzo stromo. Na dole czeka na nas ranger pilnujący interesu, gotowy, by odpowiedzieć na nasze pytania. Wycieczka do Step House zajmie nam około 45 minut. Jeśli wykupiliśmy jakąś wycieczkę, możemy zrezygnować z odwiedzenia Step House, który w porównaniu z innymi osadami jest raczej malutki. Jeśli nie, to jedyna nasza możliwość, by zobaczyć jakąś osadę z bliska.

Poruszając się parkową ścieżką jako pierwszy na naszej drodze będzie szlak do punktu widokowego na Nordenskiold Site No. 16. Pod tajemniczą nazwą kryją się ruiny indiańskiej osady, nazwane tak na cześć szwedzkiego badacza i naukowca Gustafa Nordenskiolda. Nordenskiold jako pierwszy prowadził badania i wykopaliska w Mesa Verde. Do Kolorado trafił będąc w podróży dookoła świata, którą przerwał, zamieszkał u ranchera Wetherilla i w całości poświęcił się odkrywaniu tajemnic Mesa Verde. Przy okazji sporą część znalezisk pakował i wysyłał koleją do Europy (większość z nich znajduje się obecnie w Muzeum Narodowym Finlandii). W końcu za tę rabunkową działalność został aresztowany, ale ponieważ nie było odpowiedniego prawodawstwa gwarantującego ochronę miejsc o szczególnym znaczeniu archeologicznym i historycznym, ostatecznie uniknął kary. Dzisiaj dostałby kilka lat więzienia i ze 200 tysięcy dolarów grzywny.

Samych ruin nie możemy zwiedzać, 3 kilometrowy szlak (w obie strony) doprowadzi nas jedynie do punktu widokowego.

Na naszej drodze znajdzie się teraz Badger House Comunity. To zespół czterech indiańskich budowli połączonych spacerową ścieżką. W skład Badger Comunity wchodzą budowle z różnych okresów od najstarszych z 650 roku do najmłodszych z 1300 roku, tuż przed zniknięciem Anasazi. Każda ruinka jest zadaszona i znajduje się w jakby namiociku, co niestety znacznie pozbawia je uroku. Spacer przez Badger House Comunity to 3,6 – kilometrowa pętelka, jeśli mamy mało czasu możemy go sobie darować, Podobnie jak spacer do Nordenskiold Site No. 16. Oba szlaki cechuje całkowity brak cienia, latem bardzo się to daje we znaki.

Dalej na naszej trasie znajduje się punkt widokowy na Long House. Wycieczka z przewodnikiem do Long House startuje z punktu informacyjnego przy parkingu, zwanego również Ranger Station.

Ostatnia atrakcja przy parkowej ścieżce to punkt widokowy na Kodak House, kolejną klifową osadę, której nazwa związana jest z Gustafem Nordenskioldem. Pochodzi ona od aparatu marki Kodak, który Gustaf przechowywał z nieznanych mi bliżej powodów, w jednym z pomieszczeń osady. Kodak House oprócz zwyczajowych zabudowań ma interesującą wielokondygnacyjną kwadratową wieżę. Z punktu widokowego trudno zrobić jednak dobre zdjęcie, bo ruiny są prawie przez cały dzień w półcieniu.

Żegnamy Wetherill Mesa, wracamy do skrzyżowania i kierujemy się na Chaplin Mesa.

 

mesa verde

 

Chaplin Mesa

Pierwszym naszym stopem będą Far View Sites. To kilka mini wiosek z zabudowaniami na powierzchni ziemi, położonych kilkadziesiąt metrów od siebie. Najbardziej interesujące z nich to Far View House, Pipe Shrine House i Coyote Village.

Tuż przed końcowymi pętelkami, czyli Mesa Top Loop i Cliff Palace Loop, znajduje się boczna droga w lewo do Cedar Tree Tower. Zaprowadzi nas ona do kamiennej okrągłej wieży służącej zapewne za spichlerz, chociaż równie dobrze mogła być to wieża wartownicza do wypatrywania działań wrogich plemion.

Teraz docieramy do Chaplin Mesa Archeological Museum. Jak zapewne wiecie nie wszystkie ekspozycje w parkowych Visitor Center są porywająco interesujące, ale ta naprawdę warta jest zobaczenia. Dowiemy się z niej praktycznie wszystkiego o życiu Indian zamieszkujących niegdyś Mesa Verde.

Przy muzeum znajduje się punkt widokowy na Spruce Tree House. To jedna z najpiękniejszych i najlepiej zachowanych osad klifowych w USA. Kiedyś można było wykupić do niej wycieczkę, dzisiaj zostaje nam tylko podziwianie osady z oddali. Dostęp do Spruce Tree House został zamknięty z powodu niestabilności klifu, na którym został on zbudowany. Klif zaczął pękać, posypało się z niego kilka kamieni, dopóki nie zostanie ustabilizowany, wycieczek nie będzie.

 

mesa verde

 

mesa verde

 

mesa verde
Square Tower House

 

Sprzed muzeum możemy wyruszyć na Petroglyph Point Trail. 4 kilometrowy szlak zaprowadzi nas do dosyć sporego panelu. Panel jest ciekawy, ale nie aż tak ciekawy, by iść do niego 4 kilometry. Chyba że będziecie wiosną w czasie kwitnienia kaktusów, to już co innego, wtedy warto wybrać się na ten pustynny szlak chociażby dla nich.

Teraz mamy do wyboru Mesa Top Loop i Cliff Palace Loop. Jeśli wykupiliśmy wycieczkę do Cliff Palace to Cliff Palace Loop proponuję zrobić jako ostatni. Wjeżdżamy zatem na Mesa Top Loop. Pierwszy wart uwagi punkt to Square Tower House, osada z niesamowitą kwadratową, wielopiętrową wieżą. Kiedyś okazjonalnie park organizował zwiedzanie Square Tower House. Teraz niestety zostaje nam tylko punkt widokowy, niemniej jest to miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć.

Teraz dojeżdżamy do punktu oznaczonego jako Pithouses and Villages. Znajdziemy tu kilka naziemnych zabudowań, część z nich pod zadaszeniem.

Nasz następny punkt to Sun Temple. Ta budowla w kształcie litery D służyła zapewne do celów ceremonialnych, gdyż nie znaleziono tu żadnych przedmiotów codziennego użytku, tak powszechnie obecnych w innych zabudowaniach. Miłośnicy geometrii podkreślają, że usytuowanie poszczególnych pomieszczeń w świątyni przedstawia kolejne figury geometryczne, począwszy od skromnych kwadratów, poprzez trójkąty prostokątne, równoboczne, aż do złotego prostokąta i trójkątów pitagorejskich. W Mesa Verde dowiedziałam się, co to są trójkąty pitagorejskie. Prawdą jest zatem, że podróże kształcą, nawet z geometrii. 🙂

Z Sun Temple mamy najpiękniejszy widok na Cliff Palce, widać go tu w całej okazałości i z tego miejsca robi największe wrażenie.

Opuszczamy Mesa Top Loop i udajemy się na Cliff Palace Loop, skąd wyruszają wycieczki do Balcony House i Cliff Palace. Możemy ewentualnie przejść się do Soda Canyon Overlook (szlak 2 km w obie strony) skąd będziemy mieć widok nie tylko na Soda Canyon, ale i znakomitą panoramę Balcony House.

Teraz wyruszamy na nasze wykupione z rana wycieczki. Tym, co idą do Balcony House, życzę dużo zimnej krwi, a tych, co idą do Cliff Palace, zabieram ze sobą.

 

Cliff Palace z Sun Temple Point

 

CZYTAJ DALEJ:

4 komentarze

    1. Zarówno ten, jak i wszystkie pozostałe. 😀 W najbliższym czasie ruszymy chyba na północ w kierunku Montany, ale pewnie jeszcze wcześniej zabiorę się za Sekwoje. 🙂 To obowiązkowy punkt wycieczek po Zachodzie, zapewne każdemu się przyda. 🙂

    1. Bardzo dziękuję, bardzo się cieszę, że wpis był pomocny. Mam wrażenie, że Mesa Verde często jest pomijane w naszych podróżnych planach, nigdy nie spotkałam tam żadnych Polaków. Bardzo polecam to miejsce, zupełnie inne niż wszystkie. Życzę wspaniałej kolejnej wyprawy i proszę pozdrowić ode mnie Mesa Verde. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *