LeHardys Rapids
Ruszamy w stronę jeziora Yellowstone podążając dalej drogą Grand Loop Rd., naszym pierwszym przystankiem są LeHardy’s Rapids. Jeśli jesteście w Yellowstone na przełomie czerwca i lipca to jest to dla Was obowiązkowy przystanek. Zobaczycie wtedy łososie przeskakujące wodne kaskady płynąc na tarło w okolice Fishing Bridge. W tym okresie mamy ogromną szansę na zobaczenie tu niedźwiedzia grizzly polującego na ryby. Jeśli jednak zwiedzamy Yellowstone w innych miesiącach, to i tak warto się tu zatrzymać, bo po krótkim spacerze po drewnianym pomoście dotrzemy do wspaniałego widoku na rzekę Yellowstoną, którą jeszcze przed chwilą podziwialiśmy w kanionie. Możemy tu zejść do rzeki i pomoczyć nogi siedząc na kamieniach. Warto jednak być czujnym, bo to miejsce, gdzie zwierzęta chętnie przychodzą do wodopoju, łącznie z niedźwiedziami. My akurat nie widzieliśmy tu misia, ale bardzo wielu turystów donosiło o takim spotkaniu w tym miejscu.
Jezioro Yellowstone
Teraz pora odwiedzić jezioro Yellowstone. To prawdziwy wodny gigant, ma 350 km2 powierzchni 180 km linii brzegowej. Na jego południowym brzegu znajduje się ciekawy obszar geotermalny, który będzie naszym następnym celem.
Jazda wzdłuż jeziora sama w sobie jest przeżyciem estetycznym, co chwilę zatrzymujemy się i robimy zdjęcia. Tuż za Bay Bridge powinniśmy skręcić w lewo w Gull Point Drive. Droga ma 2 mile i odbija w kierunku jeziora wracając potem na Grand Loop Rd. Jezdnia biegnie tuż nad jeziorem, momentami nawet w jeziorze na grobli. Droga doprowadzi nas do Gull Point, malowniczego cypelka z kamienistą plażą i mierzeją porośniętą drzewami. To wspaniałe miejsce na lunch, znajdują się tutaj stoły piknikowe, można coś zjeść w cieniu drzew z fantastycznym widokiem na jezioro. Do picnic area dotrzemy po krótkim spacerze z parkingu.
Z tego samego rozwidlenia, z którego skręcaliśmy w lewo w Gull Point Drive, możemy skręcić w prawo w kierunku szlaku do Natural Bridge, który ma ok 3,5 km w obie strony. Doprowadzi on nas do sporego łuku skalnego, ale moim zdaniem, szkoda na niego czasu, naprawdę nic specjalnego.
Jezioro Yellowstone Jezioro Yellowstone, północny brzeg
West Thumb
Dojeżdżamy do zachodniego brzegu jeziora, jesteśmy przy West Thumb Geyser Basin. Ten obszar geotermalny jest szczególnie ciekawy, gdyż jest położony nad samym jeziorem, a część gejzerów znajduje się pod jego powierzchnią. Mamy tu kilka bardzo ciekawych jeziorek. Pierwsze z nich to Abyss, które uchodzi za najgłębsze geotermalne jeziorko w Yellowstone, ma aż 16 metrów głębokości.
Abyss Pool
Koło Abyss znajduje się Black Pool, który wcale nie jest czarny, a wręcz przeciwnie, szafirowo niebieski. Ale kiedyś był ciemnobrunatny, lubiące zimniejszą wodę bakterie termofilne zabarwiały go na ten kolor. Ale w 1991 roku Balck Pool wybuchł, a gorąca woda zabiła wszystkie bakterie i jeziorko stało się błękitne.
Na uwagę zasługuje Fishing Cone, gejzer nad samym brzegiem jeziora, albo i w jeziorze, gdy po wiosennych roztopach jego poziom wody się podnosi. Fishing Cone wgląda niczym latający spodek unoszący się na wodzie. Już najstarsi traperzy doceniali jego walory, twierdzili, że to wspaniałe miejsce na złapanie i jednocześnie ugotowanie rybki w gorącej wodzie w gejzerze. Jej temperatura przekracza temperaturę wrzenia.
Na końcu West Thumb znajdują się moje ulubione jeziorka – Seismograph & Bluebell, jedno niebieskie, a drugie tęczowo kolorowe.
Oczywiście znajdziecie tu wiele innych ciekawych jeziorek i gejzerów, ale te wymienione powyżej to program obowiązkowy. Spacer po West Thumb 1,6 km i zajmie nam ok 40 minut.
Jezioro Yellowstone przy West Thumb
Mapka West Thumb:
źródło: NPS
10 mil za West Thumb znajduje się malownicze Isa Lake. To tutaj przebiega amerykański wododział. Po jednej jego stronie woda spływa do Zatoki Meksykańskiej, a po drugiej do Pacyfiku. Przyjmuje się, że Isa Lake jest jedynym naturalnym jeziorem, którego wody zasilają obie strony wododziału. Woda ze wschodniej strony jeziora zasila Lewis River i wpada wraz z nią do Pacyfiku, a woda z zachodniej części wraz z Firehole River wpada do Atlantyku.
Lone Star Geyser
Jesteśmy już w drodze powrotnej w kierunku West Yellowstone. Ciekawą opcją na koniec emocjonującego dnia może być Lone Star Geyser. To jeden z najpiękniej wybuchających gejzerów w całym parku. A do tego możemy oglądać jego erupcję w samotności, bo mało kto tu zagląda. Przy tłumach przy Old Faithful to ciekawa odmiana. Szlak do Lone Star to 4 km w jedną stronę, ale idzie się błyskawicznie, bo trasa wiedzie asfaltową alejką. Nam zajęło to mniej niż godzinę. Samochód zostawiamy w zatoczce przy Kepler Cascade.
Z gejzerem jest jednak jeden problem, bo wybucha co 3 godziny i by zaplanować dotarcie na czas trzeba znać ostatnią godzinę wybuchu. Park poleca udanie się do Old Faithful Visitor Center po tę informację, ale kto kiedykolwiek usiłował otrzymać jakąkolwiek informację w jakimkolwiek Visitor Center to wie, że to nie jest takie proste. My w całej naszej naiwności postanowiliśmy dać szansę Visitor Center, ale oczywiście jak zwykle nikt nic nie wiedział. Rozczarowani zrobiliśmy w tył zwrot, ale dogonił nas jakiś pan i podał nam zasłyszaną godzinę wybuchu. Ostatnimi czasy zrodziła się natomiast nowa piękna tradycja – ci, którzy wracają po wybuchu gejzeru piszą na piasku przy parkingu godzinę erupcji. Jeśli jednak jej nie znajdziecie, pozostaje niestety udanie się do Visitor Center.
Erupcja Lone Star jest naprawdę zjawiskowa, woda strzela na 14 metrów. Co bardzo istotne, gejzer ma dwie erupcje, jedną zmyłkową i jedną prawdziwą. Ta zmyłkowa jest mniejsza, ale powoduje, że oglądający zabierają się sądząc, że już po wszystkim. A tu po kilkunastu minutach zaczyna się prawdziwy spektakl.
Po tak efektywnie spędzonym dniu, czas udać się na spoczynek, jutro czeka nas kolejny dzień zwiedzania, którego plan szczegółowo opiszę w następnym poście.
Drug i trzeci dzień zwiedzania znajdziecie tutaj:
Jeśli podobał Ci się ten artykuł, będzie mi bardzo miło jeśli wesprzesz mnie na Patronite!
https://patronite.pl/ameryka-dla-podroznika
Lub poprzez PayPal: dorotasulima22@gmail.com
Z przyjemnością wrócę do tego miejsca.
Ja również, bo to jedno z najpiękniejszych i najniezwyklejszych miejsc, jakie widziałam.
Dorota, te recepcje wypełnione ludźmi szukającymi wi fi …są zawsze dla mnie bezcenne ..naprawdę!ha ha ha ha ha …. Analogicznie jest w Norwegii…. domki bez wifi i tv set ale dostęp masz przy recepcji i wiecznie jest to samo … nie ten password bądź, nie ten zasieg … i to latanie i łapanie tego zasięgu zawsze mnie bawiło …Udało się czy nie udało się złapać … wifi? ..:)
Nie udało się. Zresztą nie tylko mi i oglądanie frustracji innych nieszczęśników było ciekawym doświadczeniem antropologicznym. Widzę, że masz podobne przemyślenia. 🙂
Witam
Wlasnie odkrylam Twoj blog rewelacyjny 🙂
Mam pytanie odnosnie Yellowstone. Do parku wjedziemy od strony west Yellowstone, na zwiedzenie parku mamy 3 dni znalezlismy dosyc fajny nocleg w Gardiner ale czy jest realne zwiedzic park nocujac tylko w jednej lokacji? Dodam ze po trzech dniach wyruszamy w strone Salt Lake City by dalej kontynuowac nasza podroz. Po drodze pewnie zwiedzimy na szybkiego Grand Teton ale moze lepiej jest rozplanowac te trzy dni na Yellowstone en Grand Teton? Bardzo spodobal mi sie Twoj post na trzy dni w Yellowstone i chetnie podazylabym Twoi sladami
PoZdrawiam i mam wielka nadzieje na szybko reakcje 🤗😘
Bardzo serdecznie dziękuję za miłe słowa. 🙂
Zwiedzanie z Gardinier jest jak najbardziej możliwe, sami kiedyś zwiedzaliśmy park z tego miejsca. Będzie trochę więcej jeżdżenia, bo Gardiner nie jest położone centralnie, ale przeprowadzki z jednego miejsca w drugie zajmą też sporo czasu, nie mówiąc już o uciążliwości.
Widoki podobne do Grand Teton można znaleźć w wielu miejscach, a Yellowstone jest unikalne, ja bym zdecydowanie wolała spędzić tu więcej czasu kosztem G. Teton. 🙂
Cześć! Planuję właśnie stanową podróż i zastanawiam się, czy próbować ładować się w turbo maraton samochodowy i zjechać kaniony i Yellowstone, czy skupić się na kanionach, a Yellowstone przełożyć na inną okazję.. Natura Yellowstone jest niepowtarzalna, jednak Yosemite i Zion nie odpuszczę. Doradzisz?
Łączenie Yellowstone z Utah jest trudne, ale nie jest niewykonalne. Sami robiliśmy też taką trasę i przeżyliśmy. Generalnie do Yellowstone zewsząd jest daleko i nie można go zwiedzać po drodze i dojazd tam zawsze jest maratonem. Można oczywiście połączyć z innymi parkami na północy w następnej wyprawie, ale w dalszym ciągu dojazd będzie problematyczny. My byliśmy w Yellowstone wielokrotnie, najczęściej wyruszając z Moab i dojeżdżając do Idaho Falls, tu nocleg i od rana zwiedzanie parku.
Jeśli marzy Ci się zobaczenie Yellowstone i macie wystarczająco czasu, bo to jest główny czynnik, to moim zdaniem można spróbować włączyć Yellowstone do planu. 🙂