Samochodem po USA – opłaty, przepisy, tankowanie

Samochodem po USA w porównaniu z Europą jeździ się łatwo i przyjemnie. Po wizycie w wypożyczalni mamy już nasz pojazd, który w tym momencie staje się naszym towarzyszem wycieczki, a dla tych z bardziej emocjonalnym stosunkiem do motoryzacji, prawie członkiem rodziny.  W tym poście znajdziecie wszelkie informacje dotyczące poruszania się samochodem po USA. Informacje o wypożyczeniu samochodu i ubezpieczeniach znajdziecie tutaj:

Pożyczamy samochód w USA

Nasz samochód ma zapewne automatyczną skrzynię biegów. Jeżeli nie prowadziliśmy nigdy wcześniej takiego wozu, to warto wcześniej teoretycznie zapoznać się z zasadami. Prowadzenie samochodu z automatem jest banalnie proste, znacznie prostsze niż z ręczną skrzynią biegów, więc na pewno sobie poradzimy. Wiem jednak, że szczególnie przy pierwszym wyjeździe, człowiek stresuje się dosłownie wszystkim, dlatego warto na spokojnie postudiować sobie w domu, jak się do takiego wozu zabrać. A teraz pora na kilka informacji  dotyczących poruszania się po amerykańskich drogach.


Opłaty drogowe

Część mostów, tuneli, autostrad lub pasów ekspresowych na autostradach (express lane) jest płatna, najwięcej płatnych dróg jest na wschodzie USA. Drogi płatne, płatne tunele i mosty mają różnych operatorów i to oni ustalają sposób wnoszenia za nie opłat.

Przed podróżą najlepiej sprawdzić np. w google maps, czy i iloma drogami płatnymi będziemy się poruszać. System poboru opłat na drogach i pasach płatnych jest obecnie w większości elektroniczny. Budki ze szlabanem należą do rzadkości i opłaty w nich są wyższe niż te pobierane w sposób elektroniczny.  Jeśli po sprawdzeniu naszych tras wychodzi, że często będziemy korzystać z dróg płatnych to w wypożyczalni można pożyczyć za dodatkową opłatą specjalne urządzenie umożliwiające automatyczne wnoszenie opłat drogowych.  Pożyczenie urządzenia do pobierania opłat sporo kosztuje. Jeśli na naszej trasie jest jedna, dwie płatne drogi i możemy je jakoś ominąć, to lepiej to zrobić, niż ponosić koszty urządzenia. My taką sytuację mieliśmy zeszłym roku w Denver. Z lotniska do hotelu nawigacja pokazała nam przejazd płatną drogą, ale po wyłączeniu w nawigacji opcji „drogi płatne” okazało się, że jest też i darmowa droga, jedynie 6 minut dłuższa.

Niektóre drogi umożliwiają wykupienie przez internet prawa do przejazdu jednorazowego, co jest najlepszą opcją dla turystów w pożyczonych samochodach.  Zasady wnoszenia opłat drogowych są opracowane pod kątem mieszkańców danej aglomeracji i często są w związku z tym uciążliwe i trudne do zrozumienia dla turystów.  Każda aglomeracja inaczej rozwiązuje swój system opłat za drogi i mosty w zależności od charakterystyki ruchu samochodowego na danym terenie. Najlepiej zapoznać się z zasadami wnoszenia opłat w danym mieście przed przyjazdem do niego.


Przejazd przez Golden Gate

Most Golden Gate to jedna z głównych atrakcji turystycznych San Francisco i przejazd nim to obowiązkowy punkt programu. Opłatę za przejazd Golden Gate wnosi się tylko za przejazd w kierunku południowym – do miasta. Dotyczy to wszystkich pozostałych siedmiu mostów przez Zatokę San Francisco.

Opłaty można dokonać na kilka sposobów: przez internet, telefonicznie albo osobiście w wyznaczonych punktach.  Można to zrobić już na 30 dni przed planowanym przejazdem, ale także w terminie do 48h po przejechaniu danym mostem. Można więc dokonać opłaty nawet wtedy, kiedy nie planowaliśmy przejechać się mostem, ale tak nam wypadło, że się przejechaliśmy.  Najwygodniej jest zapłacić online kartą.  Płatności gotówką są możliwe w maszynach ustawionych w kilkunastu miejscach w miastach wokół zatoki.

Jeżeli nie zapłacimy w terminie 48h po przejechaniu mostu, system wyśle automatycznie mailową fakturę do właściciela samochodu, czyli w naszym przypadku do wypożyczalni.  Faktura opiewa na kwotę opłaty i musi być zapłacona w terminie 21 dni.  Jeżeli się nie zapłaci faktury w tym terminie, system naliczy dodatkową karę za toll violation w wysokości $25.  Wypożyczalnia powinna ściągnąć opłaty za fakturę z karty, ale trzeba się liczyć z  doliczeniem przez wypożyczalnię dodatkowej opłaty za wykonanie tej operacji.

Turystom zaleca się skorzystanie z płatności jednorazowej (one time payment).  W ramach one time payment możemy wykupić kilka przejazdów (np. w ciągu-2-3 dni).  Opłaty za przejazd Golden Gate w szczycie są wyższe niż poza szczytem. Tu znajdziesz linki do dokonywania opłat za przejazd Golden Gate z informacją o ich wysokości:


https://www.bayareafastrak.org/en/guide/GGBridgeToll.shtml

http://goldengate.org/tolls/tollpaymentchoices.php


Na samym moście Golden Gate są wydzielone pasy fast track, ale są one zarezerwowane dla tych osób, które wnoszą opłaty za pomocą systemu fast track, czyli elektronicznego urządzenia   Jeżeli płacimy w formule one time payment, nie możemy wjechać na pas fast track. Wjechanie na pas fast track bez uprawnień to toll violation, za które nalicza się karę toll violation fee w wysokości $25.


Carpool/HOV (High Occupancy Vehicle)

Często spotykanym rozwiązaniem na amerykańskich autostradach są wydzielone pasy carpool lub HOV (High Occupancy Vehicles).   Przeważnie jest to jeden albo dwa lewe pasy na autostradzie, wydzielone podwójną biała linią. Mogą się nimi poruszać tylko te samochody, w których jedzie określona liczba osób.  W aglomeracji Los Angeles wymagane są co najmniej dwie osoby i pas carpool jest bezpłatny (za wyjątkiem dwóch odcinków autostrad w godzinach szczytu).  Podobnie na autostradzie I-95 w Las Vegas.

Wokół Zatoki San Francisco sytuacja jest trochę skomplikowana.  Pasy carpool działają od poniedziałku do piątku w godzinach szczytu. Na niektórych pasach w samochodzie muszą zamiast 2 być co najmniej 3 osoby, żeby przejazd był bezpłatny.  Widzimy wtedy znak HOV 3+.  Na niektórych drogach jazda pasem carpool jest bezpłatna, ale tylko wtedy, kiedy mamy urządzenie systemu fast track.  Informacje o opłatach na oficjalnych stronach internetowych są niestety mało przystępne. Trzeba zwracać szczególną uwagę, na znaki drogowe informujące o wymaganiach dla bezpłatnej jazdy pasem carpool lane/express lane.  Poniżej linki do informacji o pasach carpool lane i express lane w rejonie zatoki San Francisco.


http://511.org/carpool-vanpool/carpool/lanes

http://511.org/driving/express-lanes/work


Pas carpool jest nieoceniony w przypadku, gdy odlatujemy z lotniska w Los Angeles, ponieważ przeważnie daje możliwość jechania szybciej niż zwykłymi pasami, które bardzo często cały dzień są zakorkowane.  Na pas carpool można wjechać i z niego zjechać tylko przez miejsca, gdzie nie ma podwójnej ciągłej oznaczone jako EXIT.   Przejechanie podwójnej linii carpool lane kończy się mandatem za złamanie przepisów drogowych, ale mieszkańcy Los Angeles i okolic nie bardzo się tym przejmują.  Za jazdę bez wymaganej ilości osób po pasie carpool płaci się grzywnę.  Należy też pamiętać, że zjazdy z carpool lane (EXIT-y) nie zawsze są przewidziane na każdym węźle autostrady i możemy nie móc zjechać z pasa carpool na interesującym nas węźle.  Znaki wzdłuż autostrady informują, gdzie i za ile mil będzie następny EXIT z carpool lane.  Każdy zjazd na autostradzie ma swoją własna nazwę i numer.

Express lanes są pomyślane jako pasy autostrad separujące ruch tranzytowy od ruchu lokalnego.  Zasady korzystania z nich są zróżnicowane w zależności od miasta. Przykładowo w Las Vegas express lanes istnieją na autostradzie I-15 i są bezpłatne.  Pozwalają na szybkie ominięcie wszystkich zjazdów z autostrady I-15 wiodących na Strip, czyli na Las Vegas Boulevard.  Express lanes są tu dwie i są one oddzielone podwójną linią ciągłą od pozostałych 3-4 pasów.  Zjechanie z tych pasów poza wyznaczonym do tego miejscem, to wykroczenie drogowe zagrożone mandatem.

Nam się ostatnio zdarzyło przez pomyłkę wjechać na taki pas (express lane) w drodze do Los Angeles. Około 7-8 minut zajęło przekonanie małżonka, że jedziemy płatnym pasem i powinien go jak najszybciej opuścić. Za tę przejażdżkę wypożyczalnia nic nam nie naliczyła, może za krótko tym pasem jechaliśmy.


samochodem po usa
Znak informujący o pasie carpool

Ograniczenia prędkości i ich kontrola

Ograniczenia prędkości są umieszczane na znakach z napisem speed limit.  Maksymalne dopuszczalne prędkości różnią się między poszczególnymi stanami od 70 mil na godzinę w Kalifornii, 80 w Nevadzie i Utah, do 90 mil na niektórych drogach w Montanie, nawet zwykłych jednojezdniowych. W USA jest wiele porządkowych służb mundurowych – policja stanowa, lokalna, indiańska (w rezerwatach), szeryfowie itd.  Wszystkie aktywnie uczestniczą w kontrolach przepisów ruchu drogowego, a zwłaszcza zwalczają przekroczenia prędkości.

Najbardziej żwawo pracują służby w Arizonie.  Często pierwszy partol stoi zaraz za granicą tego stanu. W Arizonie możesz się spodziewać kontroli drogowej nawet na środku pustyni. Właśnie w Arizonie i właśnie na środku pustyni dostaliśmy nasz jedyny jak dotąd (i niech tak zostanie) mandat.

Wszystkie radiowozy w USA są wyposażone w radary najazdowe, czyli znajdujące się z przodu samochodu. Umożliwia to namierzanie pojazdu jadącego z naprzeciwka nawet na autostradzie, gdzie jezdnie przedzielone są szerokim pasem ziemi.  Po namierzeniu kierowcy przekraczającego prędkość, radiowóz włączy policyjne światła, zawróci i ruszy w pościg.  Radar ten działa również, gdy radiowóz stoi prostopadle do drogi na poboczu lub na pasie rozdzielającym jezdnie autostrady.  Na drogach czasami można spotkać znaki informujące o tym, że prędkość na danej drodze jest kontrolowana z powietrza czyli speed limit enforced by aircraft.  Nie wiem, jak taka kontrola wygląda i szczerze mówiąc nie chcę wiedzieć. Nie spotkaliśmy za to nigdy specjalności polskiej czy czeskiej, czyli nieoznakowanych radiowozów łapiących za przekroczenia prędkości. Ale nie można wykluczyć, że są.

Służby mundurowe działają nie tylko na głównych drogach i w miastach, lecz także na pustyniach i pustkowiach.  Jeżeli widzisz na horyzoncie nadjeżdżający z naprzeciwka samochód, to nie szarżuj ponad speed limit, bo samochód ten może okazać się miejscowym szeryfem. Z doświadczenia wiemy, że najbardziej podejrzany jest biały samochód.

Absolutnie nie wolno przekraczać prędkości w pobliżu szkół (school zone) i na autostradach, gdy trwają na nich roboty drogowe road work zone. W przypadku tych pierwszych możemy z miejsca pójść z kratki, w przypadku tych drugich dostaniemy w najlepszym razie podwójny mandat. Z wielką surowością karane jest przekroczenie prędkości w terenie zabudowanym. Generalnie w rejonach ze speed limitem 40 mph (mil na godzinę) i poniżej, przekroczenie go nawet o milę skutkuje mandatem. Na autostradach policja jest znacznie bardziej tolerancyjna. Na przykład w Utah wszyscy jeżdżą po autostradach z prędkością 10/15 mil wyższą niż speed limit i by nie być zawalidrogą siłą rzeczy musisz się do nich dostosować.


samochodem po usa
Znaki informujące o ograniczeniu prędkości

W przypadku znacznego przekroczenia prędkości grożą kary aresztu.

Gdy już niestety zostaniemy zatrzymani przez policję lub inną służbę, nie wysiadamy z samochodu, a ręce trzymamy na kierownicy. Funkcjonariusz poprosi nas o prawo jazdy, dowód rejestracyjny i ubezpieczenie. W naszym przypadku, gdy będziemy prowadzić samochód z wypożyczalni, poprosi nas jeszcze o umowę najmu (rental agreement). Przy pożyczeniu nie dostaniemy dokumentów rejestracyjnych samochodu i dowodu ubezpieczenia.  Jedynym dowodem na legalne posiadanie pojazdu i jego ubezpieczenie jest umowa z wypożyczalnią i należy ją mieć zawsze pod ręką na wypadek kontroli drogowej.   Dalszy przebieg kontroli i jej wynik zależy od dobrego humoru funkcjonariusza i tego, jak bardzo nabroiliśmy. Generalnie metodą na „biednego misia” niczego nie zwojujemy. Metoda na „idiotę” przynosi czasem oczekiwane efekty w postaci mniejszego mandatu, a jeśli zrobimy wrażenie dużego idioty to możemy dostać jedynie pouczenie wraz z pewną dozą współczucia. Absolutnie nigdy się nie wykłócamy i nie dyskutujemy.


samochodem po usa
Znaki informujące, że zbliżamy się do strefy z ograniczeniem prędkości

My kontrolowani byliśmy 2 razy. Raz skończyło się mandatem, co było wielkim sukcesem, bo wstępnie zaproponowano nam 90 dni więzienia, a drugi raz jedynie pouczeniem. Pierwsze zdarzenie miało oczywiście miejsce w Arizonie, drugie w Kolorado. Nasza arizońska, że tak powiem, przygoda miała miejsce na pustyni, na kompletnym bezludziu. Jadąc tą drogą przez godzinę, nikt nas nie minął, więc nie bardzo przejmowaliśmy się ograniczeniami prędkości. Zaznaczę, że był to nasz pierwszy wyjazd do USA i nie mieliśmy pojęcia, że szeryf w Arizonie czai się wszędzie, niczym grzechotnik, nawet na pustyni.

Po jakimś czasie zobaczyliśmy za nami majaczący w oparach rozgrzanego powietrza radiowóz z włączonymi światłami. Gdy się zatrzymaliśmy, okazało się, że gonił nas nie jeden radiowóz, ale dwa. Rozejrzeliśmy się, czy nie ma trzeciego, ale szybko się okazało, że na epicką scenę z Blues Brothers nie mamy co liczyć. Po opuszczeniu szyby małżonek prowadzący samochód usłyszał od policjanta pełne treści pytanie: „Do you want to go to jail today?” Czy ja słyszałam coś o więzieniu? Mina policjanta nie pozostawiała złudzeń, on na serio mówił o tym więzieniu. Dowiedzieliśmy się, że za nasze przekroczenie prędkości (30 mil ponad speed limit) grozi 90 dni aresztu i że jesteśmy skrajnie nieodpowiedzialni, bo gdybyśmy się tu z kimś zderzyli, to helikopterem jest stąd godzina do najbliższego szpitala. Udało nam się jakoś nie parsknąć śmiechem, bo w tym miejscu, gdzie kompletnie nikt nie jeździ, moglibyśmy się zderzyć najwyżej z UFO.

Sytuacja nie skłaniała jednak do specjalnej wesołości, trzeba się jakoś od tego więzienia wywinąć. Zaczęliśmy opowiadać, że u nas nie ma takich ograniczeń prędkości, a u naszych sąsiadów to na autostradach w ogóle nie ma żadnych. Policjant słuchał z wyraźnym zaciekawieniem, po czym zapytał nas jaki mamy w Polsce samochód. Akurat wtedy mieliśmy wóz starej europejskiej marki, która zagrała w kilku kultowych amerykańskich filmach, stając się w USA marką kultową. Policjant wyraźnie się rozmarzył. Nie uznaliśmy za istotne dodać, że z naszą starą, europejską, kultową marką co tydzień jeździmy do warsztatu. Ostatecznie otrzymaliśmy 94 dolary mandatu, co i tak było dla nas wtedy suma astronomiczną. Ale zawsze to lepsze niż odsiadka.


samochodem po usa


Za drugim razem zatrzymał nas ciemną nocą szeryf na jakiejś dróżce w Kolorado. Tym razem pomni wcześniejszych doświadczeń jechaliśmy jakoś niewiele ponad speed limit. Szeryf dał nam tylko ostrzeżenie, a na pamiątkę tego miłego spotkania, swoją wizytówkę.

Moi znajomi z Niemiec nie mieli tyle szczęścia. Po zatrzymaniu za prędkość usłyszeli od policjanta krótkie: „Follow me” i wkrótce parkowali przed sądem, a po 20 minutach stali przed sędzią pokoju. Szybka rozprawa, szybki wyrok – 400 dolarów grzywny. Sądy mają dyżury do takich spraw. Generalnie z moich obserwacji wynika, że posiadacze niemieckiego paszportu mają w czasie kontroli drogowej jakby pod górkę. Tu najlepszy tego przykład: 🙂



Zbliżając się do granicy meksykańskiej musimy liczyć się z bardzo szczegółowymi kontrolami, zatrzymywany jest praktycznie każdy samochód, który jedzie od meksykańskiej strony. Kontroli towarzyszy oddział wojska i wozy opancerzone (a może to były czołgi?). W czasie kontroli zostały odpytane nawet nasze dzieci, funkcjonariusz nie pozwolił nam nic za nich mówić.

CZYTAJ DALEJ:

38 komentarzy

    1. Oczywiście też przez to przeszliśmy, a widok bezradnych turystów przed dystrybutorami wciąż nie należy do rzadkości. Człowiek się zastanawia „co ja źle robię” i tylko stresuje bez sensu. 🙂

  1. Nie przeczytałem tutaj o poprzecznych Pasach Stop namalowanych na jezdni. Przy takim Pasie Stop zwykle stoi tradycyjny znak Stop. Jednak namalowany Pas Stop mówi, w którym miejscu musimy się na chwilę zatrzymać. (wszystkie koła pojazdu muszą zostać unieruchomione na 3 sekundy przed białym Pasem Stop) Bardzo często, kierujący pojazdem najeżdża kołami na Pas Stop, lub go przekracza i zatrzymuje się tuż za Pasem stop. Są miejscowości, w których takie zatrzymanie się, traktowane jest jako przejechanie znaku Stop bez zatrzymania i karane bardzo surowo. Bardzo często, miejscowa Policja jest uczulona na takie zatrzymywanie się.

    1. O zwykłym znaku Stop pisałam przy okazji 4 Stop. W sumie w Polsce funkcjonuje on identycznie, tyle tylko, że w USA trzeba się naprawdę zatrzymać i chwilę postać, a u nas tylko zatrzymać, a czasem nawet przymykają już oko jak się tylko bardzo zwolni. W USA to surowo karane wykroczenie.

  2. O tych biednych nielubianych niemieckich turystach to specjalnie dla mnie? slyszalam ze wszystkie platnosci za platne drogi czy nawet golden gate – beda automatycznie naliczane. Ze te urzadzenia do rejestrowania sa standardem w autach do rejestrowania na platnych drogach.

    1. Nie, to tak ogólnie, bo widzę ile moi znajomi z Niemiec mają niedobrych doświadczeń z amerykańską policją. Niektórzy twierdzą, że może zazdroszczą tego braku ograniczeń na autostradach. 😉 Ale absolutnie nie należy brać tego do turystów, tylko tych , co łamią przepisy. Amerykanie bardzo lubią niemieckich turystów, bo się nie pchają, nie wydzierają i przeważnie znają angielski 🙂
      Z tym urządzeniem to jeśli nie będziemy codziennie jeździć płatnymi drogami, to ono się absolutnie nie opłaca. Lepiej opłacić sobie jednorazowy przejazd.

  3. sprawdzilam koszt takiego urzadzenia. niecale 5 USD za dzien ale nie wiecej niz 25 USD za miesiac uzywania (hertz). w alamo jest troche taniej.
    w zwiazku z tym ze do konca nie wiem iel mam tych platnych drog i mostow itd. to zainwestuje te 25 USD i klopot z glowy.

  4. Cenne informacje dot. fotelików dla dzieci 🙂 Planujemy przemieszczać się po różnych stanach, m. in NY, NJ, czy roczne dziecko powyżej 10 kg może już wszędzie jeździć w foteliku przodem do kierunku jazdy? Bo w tym niemowlęcym foteliku już się nie mieści, nie wiem wiec jak rozumiec to „under two”…

  5. Przeliczając to na nasze kg to pociecha musi mieć właśnie ok. 10 kg. Zresztą nikt Wam dziecka ważyć nie będzie. 🙂 Spokojnie może jechać w większym foteliku przodem do jazdy, tu chodzi o zdrowy rozsądek, jeśli nie mieści się w niemowlęcym to przecież niebezpieczne.
    Życzę Wam wspaniałych wakacji! 🙂

  6. Warto też wspomnieć jak rozpoczyna się samo tankowanie. Czasami miałam z tym niemały ból głowy bo nie było to takie oczywiste. O ile przyciski do wyboru rodzaju paliwa są oczywiste to bywają dystrybutory, w których trzeba podnosić „dzwignie” żeby paliwo zaczęło lecieć. Zazwyczaj po wyciagnieciu pompy podnosilo sie plastikowa dzwognie do gory. Czasem byly bardziej ukryte gdzies z boku i trzeba bylo przesuwac je w dol. Im starszy model tym bardziej skomplikowana operacja. I nie taka oczyswista. Musiałam czasami popytać innych klientow co mam zrobić hahah

    1. Tak, przy bardzo starych dystrybutorach trzeba było walczyć z tymi wajchami, na szczęście te dystrybutory już w większości należą do przeszłości, w ciągu ostatnich 5 lat chyba tylko raz trafiliśmy na taki, ale nigdy nie można wykluczyć, że jeszcze gdzieś trafimy. 🙂 Na szczęście Amerykanie są zawsze bardzo pomocni i zawsze można zapytać i poprosić o pomoc. 🙂

  7. Dużo cennych informacji i wskazówek. Dziękuję – na pewno się przydadzą. Odnośnie nieoznakowanych wozów: w USA też takie jeżdżą. W NYC na pewno, nawet w korkach i polują na niecierpliwych, wyjeżdżających z korka na pusty pas (nie pamiętam już dla jakich pojazdów przeznaczony – chyba dla komunikacji miejskiej). Byłam świadkiem jak niecierpliwy kierowca wjechał na taki pas, a z korka wyjechały za nim od razu 2 nieoznakowane wozy, włączyły koguty za szybą i zatrzymały nieszczęśnika…
    Przy tankowaniu można wprowadzać ZIP CODE hotelu, w którym się zatrzymaliśmy. Wypróbowane i działa. A kart kredytowych warto mieć kilka – zdarzyło mi się, że dystrybutor na stacji nie przyjmował jednej karty (VISA), a inną (Mastercard) z innego banku już tak.

    1. Bardzo dziękuję za miłe słowa! 🙂
      Co do tych zamaskowanych radiowozów to tak podejrzewałam, że gdzieś pewnie się czają, widać na prowincji tego nie praktykują, a w miastach owszem.
      I oczywiście słyszałam, że różne ZIP CODE przechodzą, zawsze warto próbować, nam jednak nigdy nie wyszło, może jesteśmy przeklęci. 😉
      Z kartami to bardzo słuszna uwaga, warto mieć kilka nigdy nie wiadomo, która przejdzie. 🙂
      Pozdrawiam serdecznie. 🙂

  8. W Polsce 4 WAY STOP by nie przeszło – wszyscy ruszyliby jednocześnie, twierdząc, że podjechali na skrzyżowanie jako pierwsi 🙂
    Do samochodów dwukrotnie miałyśmy szczęście. Tankowanie zawsze gotówką, ale w czasie huraganu było z tym kilka przygód (kupowanie kanistrów i tankowanie do nich, posługiwanie się aplikacją w ceku szukania jakiejkolwiek stacji z paliwem itp.)
    Carpool to świetne rozwiązanie, zawsze korzystamy.
    Samochody zawsze wypożyczałyśmy przez internet, a odbierałyśmy na lotniskach (Oakland i Miami) i ceny były nawet niższe niż w innych lokalizacjach.
    Świetny blog, szkoda, że nie znałyśmy wcześniej, przed naszymi dwiema wyprawami (pierwsze było wybrzeże zachodnie, potem Floryda w czasie Irmy).
    Ale w 2019 zamierzamy wrócić, bo za pierwszym razem nie starczyło czasu na Yellowstone, więc skorzystamy!
    W zeszłym roku dokładnie 3 maja dowiedziałam się o wylosowaniu mnie w loterii wizowej (wniosek złożony po raz pierwszy i trochę „dla towarzystwa”), więc zobaczymy, co będzie dalej 🙂 W każdym razie – rozumiem miłość do Stanów!

    1. Bardzo dziękuję za ciepłe słowa o moim blogu, chociaż to dopiero początki, jest mi naprawdę bardzo miło. 🙂
      Gratuluję wygranej w loterii, to naprawdę niezwykłe tak trafić o pierwszego razu. 🙂
      4 Stop na pewno wyglądałby u nas ciekawie, zważywszy, że spod każdych świateł jest wyścig, kto ruszy pierwszy. 😀
      My też planujemy planujemy kolejne powroty do Stanów, następny za 40 dni. Wracamy też do Yellowstone, bo tu zawsze znajdzie się jeszcze coś do oglądania.
      Jeszcze raz bardzo dziękuję i życzę realizacji wszystkich planów i zamierzeń. Może do zobaczenia gdzieś na trasie! 🙂

  9. Jeździmy w Stanach
    1. Policja, szeryfowie. Policja jest miejska, tzn. w „town” albo „city”. Szeryfowie są w „county”, a na drogach międzystanowych i głównych stanowych jest Highway Patrol. Jak miasto malutkie albo rejon powiatu zabity dechami to policja i szeryfowie są często maszynką do robienia pieniędzy (np. patrz komentarz RootRiver o „Pasie Stop”). Jak Cię zatrzymają to nie żartujesz z nimi. Granie idioty albo nieświadomego, zagubionego cudzoziemca uchodzi, a pójście na „turystę” może nawet wzbudzić sympatię.
    2. Samochody policyjne. Zawsze (?) amerykańskie marki. Policja i szeryfowie – z reguły białe, biało-czarne, czarne, czasami z jakimiś elementami koloru. Highway Patrol – srebrne. W Georgii i Karolinie Południowej uwaga na czarne Dodge Charger. Należą do H.E.A.T – Highway Enforcement of Agressive Traffic. Nie ma ich zbyt wiele ale… Ponadto czarny Chevy Suburban lub Tahoe to może być FBI albo coś podobnego. Z zewnątrz nic specjanego dopóki nie włączy niebieskich migających LEDów, są poutykane wszędzie – narożniki szyb, wokół tablicy rejestracyjnej … Na jednym naliczyłem 16 LEDów.
    3. Skrzyżowania ze światłami. Światła wiszą najczęściej ZA skrzyżowaniem dlatego Pas Stop jest taki ważny. Mnie przestawienie odruchów zajęło kilka dni (zatrzymaj się tu, a nie pod światłami). Sekwencja: zielone – żółte – czerwone – zielone (nie ma drugiego żółtego). Skrzyżowanie jest „locked” na 3 sekundy, tzn wszystkie kierunki mają czerwone. Umożliwia to lewoskręcającym bezpieczne opuszczenie skrzyżowania. Przejazd na czerwonym – jeśli na zmianie żółte-czerwone to zależy, jeśli chamskie i z dużą prędkością to duży mandat jak złapią. Wiszące nad środkiem skrzyżowania migające czerwone światło – znak STOP.
    4. Kierunkowskazy. W Południowej Karolinie połowa kierowców nie wie że są lub po co są. Jedna czwarta wie ale używa je źle. Efekt, NIKT nie ufa kierunkowskazom. Wszyscy patrzą co samochód robi – miga skręt w prawo? poczekaj czy nie przejedzie Ci jednak przed nosem.
    5. Pas środkowy. Na Twojej lewej: dwie ciągłe linie (często żółte), pusty pas asfaltu, dwie ciągłe linie, pas jazdy w przeciwnym kierunku. To jest pas awaryjny, i do bezpiecznego skrętu w lewo – najczęściej z jakiejś bardzo głównej na parking czy inny nieważny wjazd.
    6. Styl jazdy. W średnim mieście – miło, kulturalnie, spokojnie. Chcesz z prawego pasa skręcać w lewo? Proszę bardzo, ja poczekam. Żadnego trąbienia lub obraźliwych gestów (skąd wiesz że w torebce nie mam różowiutkiego pistoletu?)

    1. Bardzo trafne spostrzeżenia! Generalnie prowadzenie samochodu po USA to w porównaniu z Europą czysta przyjemność. Czasem doskwierają niskie speed limity, ale coś za coś. 🙂 Dzisiaj wróciliśmy z naszej kolejnej podróżny i po raz pierwszy widziałam zamaskowany samochód z wideoradarem na autostradzie w Vegas. W tych małych dziurach i mieścinach, gdzie się przeważnie poruszamy, nie natrafiamy na takie akcje. 🙂 Pas do skrętu w lewo na środku jezdni jest niezwykle przydatny, chociaż widziałam już taki w Radomiu. 😉 Pozdrawiam serdecznie już z Polski! 🙂

  10. Ciekawy wpis. Chociaż na przykład co do prędkości to nie spotkałem się z mandatem za przekroczenie prędkości o kilka mil na autostradzie. A raz zdarzyło mi się, że mijając ciężarówki na autostradzie robiłem to zbyt powoli (było ograniczenie do 65, ciężarówki jechały 60, a ja ok. 70). Za mną jechał radiowóz. W pewnym momencie włączył koguta, ja wepchnąłem się między ciężarówki żeby zwolnić, a on go wyłączył i przyspieszył ponad moje 70 🙂

    1. Bardzo dziękuję! 🙂 Generalnie na autostradach policja jest bardzo tolerancyjna, tak jak pisałam, w Utah wszyscy jadą sporo powyżej speed limitu, we wrześniu doświadczyłam tego w Idaho. Jadąc 10 mil powyżej ograniczenia prędkości byliśmy najwolniejszym pojazdem na autostradzie, wyprzedzały nas nawet ciężarówki z wapnem. 😀 Tylko w terenie zabudowanym nie ma przebacz. Tu policja jest bardzo rygorystyczna. I oczywiście zależy na kogo się trafi, nas kiedyś szeryf puścił jedynie z pouczeniem. 🙂

  11. I tak się cieszcie że w Arizonie tylko 94 dolary dostaliście, w Polsce byście dostali większy mandat a w zabudowanym zabraliby prawko na 3 miesiące. Co do nienawiści do Niemców no to głównie że zachowują się jak u siebie (brak ograniczeń na Autobanach) no i że mogą wjechać bez wizy. Amerykanie jednak to dobrzy patrioci i ja ich sposób podejścia do turystów i imigrantów popieram (jak broisz i robisz bajzel w moim kraju to out mi stąd).

    1. My przekroczyliśmy prędkość na środku pustyni i to w czasie naszego pierwszego wyjazdu. Od tego czasu już się bardzo pilnujemy, a w terenie zabudowanym to już w ogóle jeździmy co do ząbka. Niektórzy twierdzą, że Niemców policja traktuje szczególnie surowo, bo Amerykanie im zazdroszczą braku ograniczeń prędkości na autostradach. Ale wbrew pozorom niemieckie drogi są bardzo bezpieczne, w przeciwieństwie niestety do naszych.

  12. Czy aby na pewno na zachodzie jest tak niewiele dróg płatnych? Jedziemy we wrześniu i sprawdzając trasy co chwila wyskakuje mi na google maps że odcinek płatny, czy z grand canyon do Williams czy z Williams do horseshoe band, z las Vegas do grand canyonu, trudno powiedzieć co z tym zrobić, bo czasami ominięcie ich naprawdę zabiera sporo czasu..

    1. Dzieje się tak dlatego, że przejazd przez każdy park google oznacza jako płatny. Bo de facto trzeba za wjazd do parku zapłacić i tylko tak można przez niego przejechać. Tak naprawdę płatne są tylko mosty i drogi ekspresowe. 🙂

  13. Super artykuł. Dużo wiedzy
    Czuje się trochę pogubiona w tych opłatach drogowych. Jedziemy z La w kierunku SF potem wybrzeżem przez Monteray wracamy do La. Wiem ze Golden opłacał przez Internet tak jak Pani pisze A reszta dróg będzie płatna? Jeśli tak to gdzie i kiedy robimy opłaty? Po przejechaniu też przez Internet?

    1. Bardzo dziękuję! 🙂 Na tej trasie, poza mostami w SF, nie ma żadnych dróg płatnych, najwyżej drogi ekspresowe, ale one i tak prowadzą koło bezpłatnych autostrad. Są dobrze oznaczone i po prostu nie należy na nie wjeżdżać. 🙂

      1. A w jaki sposób są oznaczone płatne drogi? Czy da się je jakoś rozpoznać na google maps (nie licząc komentarza w opisie trasy – zawiera odcinek płatny). Czy drogi ekspresowe mają jakieś specjalne oznaczenie na mapach?

        1. Przepraszam za opóźnioną odpowiedź, ale byliśmy miesiąc na wyprawie i nie mogłam odbierać maili.
          Na mapach drogi/odcinki płatne oznaczone są na zielono i zazwyczaj widnieje na nich nazwa „toll”.

    1. Fast track, o którym mowa w tekście, to po prostu pasy szybkiego ruchu, a Fastrak to nazwa systemu poboru opłat w stanie Kalifornia. Nie można tej nazwy rozciągać na całe stany, bo jazdy stan ma inną nazwę dla tego systemu, np. w Kolorado nazywa się on ExpressToll.

  14. A ja mam pytanie dotyczące stanów takich jak Kolorado, trochę górski trochę kontynentalny klimat. Jak tam wygląda kwestia owadów nad drogami-obficie brudzą przód auta czy nie ma tego problemu? I może od razu czy popularne są myjnie bezdotykowe-przy marketach albo w ogóle osobno, jak u nas?

    1. Owady niestety są wszędzie, nawet jadąc przez pustynne tereny, szczególnie w nocy, będziemy mieć całe auto w insektach. Myjnie automatyczne na szczęście są dosyć powszechne, znajdują się w każdym nieco większym mieście. 🙂

  15. Cześć – świetny wpis, naprawdę bardzo przydatny 🙂
    Mam pytanko: czy można w Stanach przewozić kanister z benzyną w bagażniku, a jeśli tak, to czy można sobie do kanisterka na stacji zatankować, czy są co do tego jakieś ograniczenia?
    Pozdrawiam!

    1. Bardzo serdecznie dziękuję! 🙂 Nie spotkałam się z żadnymi ograniczeniami w przewożeniu benzyny w kanistrze w samochodzie, poza jednym, że kanister musi być certyfikowany, tzn. przeznaczony do przewożenia benzyny. Pewnie chodzi o to, by nie wozić jej w butelkach po mleku. 😉 😀 Zatankować do takiego kanistra też można.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *