Podróż z dzieckiem do USA

Podróż z dzieckiem do USA to poważna wyprawa. Szczególnie wycieczka objazdowa tzw. road trip, to dla rodziców wyzwanie, aczkolwiek dobrze zorganizowana i zaplanowana może być źródłem wielkiej radości i satysfakcji dla nas, a przede wszystkim dla dzieci.

Podróż z dzieckiem do USA to niestety długi lot samolotem, na miejscu sporo czasu w samochodzie, częste zmiany noclegów, a więc sporo uciążliwości, których nie zaznamy przy all inclusive. W tym artykule postaram się przybliżyć Wam wszystkie te kwestie i opowiedzieć, jak my to robimy. Nasze dzieci zaczęły wyjeżdżać z nami do USA w wieku 7 lat. Ale teraz z perspektywy czasu myślę, że mogliśmy je zabierać wcześniej. Dziecko w wieku 5-6 lat już wiele z takiego wyjazdu wyniesie i jest w pełni świadomym uczestnikiem wyprawy. Najłatwiejsza dla rodziców będzie wyprawa z dzieckiem w wieku szkolnym i młodzieżą. Wasze pociechy w takim wieku będą miały z wyprawy do USA największą frajdę i najwięcej się nauczą, a ta wiedza zaprocentuje im i w szkole i w życiu.

 

 

Podróż z dzieckiem do USA – dokąd pojechać?

W takiej podróży radziłabym się raczej skupić na przyrodzie, można oczywiście pokazać dzieciom kilka miast, Nowy Jork, Los Angeles, San Francisco, ale to na łonie natury na pewno będą one najszczęśliwsze. Radzę też skupić się na jednym wybrzeżu i nie fundować dzieciom dodatkowego przelotu, a już nie daj Boże, tak długiej jazdy. Jeśli zaś w centrum Waszej uwagi będzie przyroda, to warto wybrać zachodnie wybrzeże.

W dalszej części wpisu polecę Wam najfajniejsze parki narodowe dla dzieci wraz z najlepszymi atrakcjami dla Waszych pociech. Jeśli chcecie uzupełnić swoją trasę o naprawdę niezwykłe, mało znane i nieznane miejsca, zapraszam na moją stronę Ameryka dla Podróżnika i na Instagrama.

 

 

Bilety dla dziecka

Podróżując z dzieckiem najwygodniej będzie lecieć bez przesiadki lub z najmniejszą ich ilością. Godziny lotu warto dobrać tak, by dziecko usnęło w samolocie i przespało przynajmniej część lotu.

 

Dzieci do 12-ego roku życia

Podróżowanie z dziećmi do 12 roku życia pozwala na zakup biletów lotniczych ze zniżką wynoszącą zwykle około 30%.   Przy zakupie biletu trzeba zaznaczyć osoby poniżej 12 roku życia w formularzu rezerwacyjnym i wtedy zniżka zostanie naliczona automatycznie. Zniżka ta może nie zadziałać, kiedy kupujemy bilety na specjalnych promocjach po wyjątkowo niskich cenach.

Warto też skorzystać z oferowanej przez większość linii lotniczych możliwości wyboru posiłku i wybrać dla Waszych pociech posiłek dla dziecka.  Zwykle jest to możliwe zarówno w trakcie rezerwacji lub do 72-48h przed datą wylotu. Można to zrobić przez internet lub telefonicznie. Kiedyś posiłek w czasie lotu był standardem, lecz rozwój tanich linii lotniczych spowodował, że coraz więcej linii oferuje na długich trasach bilety bez posiłków i napojów.   Jeżeli taką linią lecicie, to pamiętajcie o tym, żeby wziąć ze sobą jedzenie albo dokupić posiłek.

 

Maluchy do 2-ego roku życia

Dzieci do drugiego roku życia (tzw. infants), które nie zajmują osobnego miejsca (podróżują na kolanach rodziców) płacą jedynie 10 % ceny zwykłego biletu.  Wiele linii lotniczych w samolotach szerokokadłubowych, czyli takich jakie latają przez Atlantyk, ma fotele, przy których można postawić fotelik dziecięcy lub gondolkę dla dziecka na czas lotu (tzw. basinet seats).  Zwykle w klasie ekonomicznej są to miejsca zaraz za klasą ekonomiczną premium albo za klasą biznes (gdy nie ma klasy ekonomicznej premium). Podróżując z dzieckiem warto takie miejsce zarezerwować. W niektórych liniach samoloty mają na wyposażeniu takie gondolki.  Zwykle gondolki są dostępne dla dzieci do wagi 10 kg. Przy określonej taryfie naszego biletu, zarezerwowanie basinet seat może wymagać dopłaty, ale daje dziecku i rodzicom dużo większy komfort podróży.  Trzeba się skontaktować z linią lotniczą w celu ustalenia, czy i na jakich warunkach takie miejsce i gondolka są dostępne, a potem zrobić rezerwację.

podróż z dzieckiem do usa

 

Z dzieckiem w samolocie – jak to przetrwać?

Podróż z dzieckiem do USA oznacza długi lot, dlatego musimy zadbać przede wszystkim o wygodę i rozrywkę dla dziecka. Trudno jest mówić o jakiejkolwiek wygodzie w samolocie, ale postarajmy się, by dziecko czuło się na pokładzie jak najlepiej.

Naszą pociechę ubieramy w wygodne rzeczy. Przeważnie tak się składa, że te, które nam się najbardziej podobają, są najmniej lubiane przez dziecko. Teraz odpuszczamy, niech nasza latorośl założy to, w czym czuje się najlepiej, choćby było to odzienie dalekie od naszych wyobrażeń o przyzwoicie ubranym dziecku. Buty koniecznie na rzepy, by łatwo można je było zdjąć i założyć.

Do samolotu bierzemy też ulubioną przytulankę, ale pilnujemy jej jak oka w głowie, bo jeśli ją gdzieś zgubimy, to w zasadzie możemy już wracać, bo dziecko nie pozbiera się szybko po takiej stracie. Możemy też zabrać niewielką poduszkę, te rozdawane w samolocie nie bardzo przypominają te, do których dziecko przyzwyczajone jest w domu.

Do bagażu podręcznego warto zapakować dziecku ubranie na zmianę na wypadek różnych niespodziewanych katastrof. W samolocie łatwo się czymś oblać i wcale nie musi to wynikać z nieuwagi dziecka, mnie ostatnio oblała stewardesa. 🙂

Zabierzmy też jakieś przekąski dla dziecka, samolotowe jedzenie po prostu dzieciom nie podchodzi i dorosłym zresztą też nie za bardzo. My braliśmy kabanosy, herbatniki i kanapki. Pamiętajcie tylko, by resztki jedzenia zostawić na pokładzie. Co prawda kiedyś przez nieuwagę zabrałam ze sobą taką kanapkę i nic się nie wydarzyło, ale lepiej nie ryzykować. Są obostrzenia co do wwożenia żywności do USA i należy o nich pamiętać.

Trzeba też zabrać coś do zabawy. Dobrym pomysłem jest nowa książka, albo nowa zabawka, która jako nieznana, na dłuższy czas przyciągnie uwagę dziecka. Kolorowanki też są niezłe, ale naszym dzieciom natychmiast spadały kredki i nurkowanie po nie w ciasnym samolocie nie należało do najprzyjemniejszych zajęć. Oczywiście najbardziej niezawodny jest tablet, ściągnijmy na niego wcześniej takie gry, aplikacje, o których wiemy, że spodobają się dziecku.

Moje dzieci akurat były w pełni usatysfakcjonowane pokładowym systemem rozrywki, znalazły tam i gry i filmy, które na długo przyciągnęły ich uwagę.

Oczywiście naszym największym marzeniem jest, by nasza latorośl przespała cały lot, co niestety jest mało realne. Ale warto dziecko wybawić przed lotem, tzn. mówiąc nieco kolokwialnie, trzeba je trochę zmęczyć. Większość lotnisk ma place zabaw, niektóre są beznadziejne, a niektóre fajne. Ale nawet te beznadzieje są dla dziecka ciekawe, bo nowe, dlatego też warto się tam przynajmniej na chwilę wybrać. Same emocje związane z lotem też w końcu zmęczą naszą pociechę, moje zawsze padały po 3-4 godzinach i budziły się przed lądowaniem.

 

podróż z dzieckiem do usa

 

Samochód na rodzinną wyprawę

Jaki samochód zarezerwować?

Nie ma co ukrywać, na rodzinną wyprawę najlepszy będzie samochód typu SUV. Szczególnie podróżując z dzieckiem natychmiast obrastamy w podręczne torby z jedzeniem, z cieplejszym ubraniem (musi być zawsze pod ręką). Dochodzą do tego różnorakie znaleziska, z którymi nasze dziecko nie może rozstać się choć na chwilę oraz wszystko, co służy do umilania podróży. No i oczywiście cooler z jedzeniem i obowiązkowy duży zapas wody. Wierzcie mi, robi się tego wszystkiego naprawdę sporo. Dlatego na pewno przyda się Wam więcej miejsca, szczególnie w bagażniku.

Do tego wyżej zawieszony SUV daje Wam trochę więcej możliwości. Przejedziecie spokojnie np. przez Monument Valley, będziecie mogli zjechać  nad rzekę, jezioro, przejechać się mało uczęszczanymi drogami i uciec od tłumów.

Oczywiście pożyczenie SUVa nie jest warunkiem koniecznym, spokojnie można odbyć taką podróż sedanem, a zaoszczędzone pieniądze wydać na jakieś atrakcje.

Informacje o tym, jak zarezerwować samochód w USA znajdziecie tutaj:

Pożyczamy samochód w USA

Odbiór samochodu

Zwykle po przylocie pierwsze kroki kierujemy do wypożyczalni. Niestety po długiej kolejce do border control to kolejny punkt, który może wydłużyć rozpoczęcie wakacji nawet o ponad godzinę. My zwykle robiliśmy tak, że ja z dziećmi i bagażami zostawałam na lotnisku, a mąż jechał/szedł odebrać samochód. Dzieci usiłowały połączyć się z wifi, gdy się udało przeważnie był spokój, gdy nie, odpowiadałam co 30 sekund na pytanie, kiedy tata wreszcie przyjedzie. Zabierania dzieci ze sobą do wypożyczalni nie polecam, u nas ten pomysł średnio się sprawdził. Do wypożyczani przeważnie trzeba jechać autobusem, który zazwyczaj jest strasznie zatłoczony, a pilnowanie i dzieci i bagażu trochę nas przerosło.

Ostatnio testowaliśmy nowy pomysł, który dobrze sprawdza się przy wieczornym locie, czyli takim, gdy samolot do celu dociera wieczorem. Zarezerwowaliśmy sobie hotel przy lotnisku, a te zawsze mają darmowe autobusy z lotniska. Pojechaliśmy nim spokojnie do hotelu i poszliśmy spać. Rano na jet lagu małżonek tym samym autobusem udał się na lotnisko, a potem shuttle busem do wypożyczalni. A z samego rana na placu był duży wybór samochodów, bo stały wszystkie oddane późnym wieczorem i w nocy, można było wybrać sobie fajne auto.

 

podróż z dzieckiem do usa

 

Fotelik dla dziecka

Wszystkie stany wymagają przewożenia dzieci w fotelikach (child safety seats). Zresztą gdyby nawet nie wymagały każdy rozsądny rodzic nie zabierze swojego dziecka samochodem bez odpowiedniego zabezpieczenia.

Potrzebne informacje na temat dziecięcego fotelika znajdziecie tutaj w rozdziale Foteliki dla dzieci:

Samochodem po USA – opłaty, przepisy, tankowanie

 

Noclegi

Pierwsze pytanie dotyczy wyboru: namiot czy motel? Powiem szczerze, nie wyobrażam sobie 3-tygodniowej wyprawy z dzieckiem i spania tylko i wyłącznie pod namiotem. Oczywiście jest to wykonalne, ale na pewno będzie to wymagało od rodziców dużej dyscypliny i co tu dużo gadać, mnóstwa pracy. Moim zdaniem czas związany z „obsługą okołonamiotową” warto poświęcić raczej dziecku.

Spokojnie możemy zaś zaplanować kilka nocy pod namiotem w jakiś niezwykłych okolicznościach przyrody. Może to być frajda dla dzieci, ale musicie znać swoje dziecko, bo nie każde na noc w namiocie reaguje z entuzjazmem.  Ku memu zaskoczeniu zdecydowana większość woli łóżko w motelu z ciepłą wodą i wifi. Do wariantu pod chmurką będziemy musieli zaopatrzyć się w odpowiednią infrastrukturę (namiot, karimaty, śpiwory, kuchenka itd.), co jest kosztowną inwestycją w przypadku, gdy będzie to tylko kilka nocy. Warto zatem rozważyć wszystkie za i przeciw.

My podróżując z młodszymi dziećmi wybieraliśmy motele, pod namiot zabraliśmy dopiero nastolatków.

W USA mieszkanie w motelu jest o tyle korzystne, że za dzieci do 18 roku życia w sieciowych hotelach się nie płaci. My braliśmy standardowy pokój z dwoma łóżkami, ale można wziąć też nieco większy z rozkładaną kanapą, co daje nam możliwość przenocowania w jednym pokoju nawet sześciu osób. Za konfigurację rodzice plus czwórka dzieci wciąż zapłacimy jak za 2 osoby.

Każdy motelowy pokój standardowo wyposażony jest w lodówkę i mikrofalówkę, co zdecydowanie jest atutem przy podróżach z dziećmi. Tak samo jak możliwość zrobienia prania, motele maja specjalne pomieszczenia z pralkami i suszarkami.

Przeważnie każdy z sieciowych moteli ma basen, można tam pójść z dziećmi pod koniec intensywnego dnia zwiedzania. Czasami trafiają się naprawdę fajne baseny z wodospadami, zjeżdżalniami, warto sprawdzić zanim zarezerwujemy hotel.

 

podróż z dzieckiem do usa

 

Wyżywienie

Jedzenie w USA to powód nieustającego zamartwiania się rodziców. Trudno znaleźć coś zdrowego w restauracjach, a nawet w sklepach. Stosunkowo duży wybór świeżych i zdrowych produktów organicznych znajdziemy w Whole Foods Market, Wild Oats Marketplace i Sprouts Farmers Market. Musimy przygotować się na to, że będzie to jedzenie sporo droższe. Oczywiście wszędzie jest droższe, ale w USA niestety bardzo znacząco.

My zwykle rezygnowaliśmy ze śniadań oferowanych przez motele, bo poza słodkimi płatkami nie było tam niczego, co nasze dzieci byłyby w stanie zjeść. Słodkie bułki, jajecznica z proszku, pieczywo o smaku płyty paździerzowej, nawet my mamy kłopoty, by te „pyszności” przełknąć. W Stanach jest mnóstwo restauracji serwujących śniadania w przystępnych cenach, nasze ulubione to Denny’s i IHOP. Czasem jednak ograniczenia budżetowe nie pozwalają nam na śniadania w restauracji, wtedy też wprowadzamy wariant mieszany, kupujemy pewne produkty w sklepie i przynosimy na hotelowe śniadanie. Łącząc to, co oferuje hotel z tym, co kupimy sobie sami, możemy stworzyć zupełnie jadalne śniadanie.

Jeszcze jedna ważna rzecz, ze śniadania możemy wynieść to, co chcemy. Nie tak jak w Europie, gdzie zabranie kanapki ze śniadaniowego bufetu jest zbrodnią. Tutaj przygotowane są często nawet specjalne pudełka i torebki służące do tego celu. Oczywiście nie przesadzajmy, bo widziałam kiedyś gości, którzy do styropianowych kubków zapakowali wszystkie jajka na twardo, ale zabranie kanapki, jogurtu, czy owoców nie jest niczym zdrożnym i wszyscy to robią.

My właśnie na śniadaniu robimy sobie i dzieciom kanapki na lunch z kupionych przez nas produktów. Staramy się, by już nie zatrzymywać się w ciągu dnia na jedzenie, bo po prostu szkoda nam czasu. A z kolei daje nam to szansę zrobienia sobie codziennie rodzinnego pikniku w najpiękniejszych okolicznościach przyrody, na terenie któregoś parku. Zresztą parki mają ku temu bardzo dobrą infrastrukturę, w każdym są picnic areas ze stołami piknikowymi. Taki posiłek na świeżym powietrzu to dla dzieci też spora atrakcja.

Po intensywnym zwiedzaniu jadamy tzw. obiadokolację w restauracji lub robimy sobie grilla na świeżym powietrzu. Każda restauracja ma w swojej ofercie menu dla dzieci, czasem jest ono od razu w karcie, czasem jest to karta osobna i wtedy kelnerka/kelner przyniesie ją razem z głównym menu. Jeśli tego nie zrobi, trzeba o menu dla dzieci poprosić.  Jeszcze nie trafiliśmy na restaurację, która by go nie miała. Posiłki z kids menu są zazwyczaj bardzo tanie, widzieliśmy nawet oferty za 2,99 $ za posiłek, napój i deser.

Część restauracji ma specjalne oferty dla rodzin z dziećmi, często reklamowane już na restauracyjnej witrynie napisem Kids eat free. Jak to wygląda w praktyce? Otóż restauracja wybiera sobie konkretny dzień tygodnia i tego dnia posiłki dla dzieci są za darmo, jeśli rodzice zamówią dla siebie jedzenie. O restauracje z taką ofertą warto zapytać na recepcji naszego hotelu lub poszukać w lokalnej gazetce, które w każdym sklepie można dostać za darmo. Można też posiłkować się internetem.

Fajnym pomysłem jest urządzenie rodzinnego grilla. Każda praktycznie miejscowość ma specjalne miejsce przeznaczone do rodzinnego piknikowania ze stolami piknikowymi, metalowymi grillami, bieżącą wodą. My nie raz organizowaliśmy sobie w ten sposób kolację. Jest to też znacznie bardziej budżetowe rozwiązanie niż posiłek w restauracji, bo odpada chociażby wysoki napiwek i napoje w paskarskich cenach. Nie mówiąc już o frajdzie, którą można mieć z rodzinnego grillowania. Można też kupić własnego grilla, my ostatnio kupiliśmy grilla za 12 $, świetnie nam służył cały wyjazd, na koniec go po prostu wyrzuciliśmy.

 

podróż z dzieckiem do usa

 

Najlepsze parki dla dzieci na zachodzie USA

Nie miejcie złudzeń, że Wasze dzieci będą kontemplować z Wami widoczki i będą zachwycone jazdą z punktu do punktu po parku. Oczywiście na pewno znajdziecie mnóstwo blogów prowadzonych przez podróżujące rodziny, gdzie naczytacie się, jak ich dzieci dzielnie maszerują kilkanaście kilometrów lub z pasją zgłębiają geologiczny przekrój terenu z tablic poglądowych. Możliwe, że takie dzieci istnieją, nie zakładajcie jednak, że Wy akurat takie macie. Zapewne nie, bo to jednak rzadkość. Ja na pewno takich nie mam.

Mój syn w pewnym momencie kategorycznie odmówił wysiadania więcej z samochodu i to zrobił to w Valley of Gods, czyli miejscu z bajecznymi wprost widokami. Miał dosyć bajecznych wprost widoków, miał dosyć upału, miał dosyć tego, że poza bajecznymi wprost widokami nic się nie dzieje. Oczywiście wypomnieliśmy mu natychmiast, że my go tu ciągniemy przez pół świata, żeby zobaczył te rzeczone widoki, a on nam tak. Wysiadł, ale z taką miną, że oglądanie tej miny do końca wyjazdu nie bardzo nam się uśmiechało.

Teraz już wiemy, że serwowanie dziecku widoczków za widoczkami nie jest przepisem na wakacje marzeń. Dzieci potrzebują urozmaicenia, tajemnicy, zagadki do rozwiązania, badania roślin (szczególnie tych, których u nas nie ma) i kamieni. Dzieci lubią wszystkie „naj”, „najdłuższy łuk skalny na świecie”,  „najgorętsze miejsce na Ziemi”, to od razu wzbudza ich ciekawość. Warto przygotować sobie kilka „naj” na trasie. Dzieci lubią też chodzić po szlakach, gdy odpowiednio się je zmotywuje i są naprawdę dobrymi piechurami. Poniżej znajdziecie najfajniejsze parki dla dzieci wraz z opisem, co tam ciekawego można robić z dzieciakami. Wymieniam je w porządku alfabetycznym.

 

podróż z dzieckiem do usa

 

podróż z dzieckiem do usa

 

Arches National Park

Arches NP to jeden z moich ulubionych parków. Byliśmy tu z dziećmi kilka razy i one zawsze świetnie tu się bawiły. Ja polecam Wam szczególnie Landscape Arch, najdłuższy łuk świata. Na pewno będzie dla dzieci wielką atrakcją, bo łuk wygląda niesamowicie, jest niezwykle cienki i w każdej chwili może runąć. Warto pokazać dzieciom Balanced Rock, niezwykłą skałę w równowadze. Koniecznie wybierzmy się też do Double Arch, ten ciekawy podwójny łuk skalny występuje w pierwszych sekwencjach filmu Indiana Jones i ostatnia krucjata. Fajnym pomysłem jest też szlak do Delicate Arch, symbolu Utah, najbardziej rozpoznawalnego łuku skalnego na świecie. Przy dobrej organizacji dacie radę zobaczyć te miejsca w ciągu jednego dnia. Trzeba jednak pamiętać, że latem w Arches jest niezwykle gorąco, warto zacząć zwiedzanie wcześnie rano, a najgorętszą część dnia spędzić w cieniu jakiegoś kamienia.

 

 

CZYTAJ DALEJ:

19 komentarzy

  1. Super artykuł! 🙂 Dużo fajnych i cennych informacji. Niestety nasz wyjazd musimy odłożyć w czasie, bo doszliśmy do wniosku, że z niespełna 3-letnim dzieckiem bardzo się umęczymy i taki wyjazd nie będzie przyjemny ani dla nas ani dla dziecka.

    1. Bardzo serdecznie dziękuję! 🙂 🙂 Myślę, że podjęliście słuszną decyzję, trzylatek nie będzie miał szczególnej frajdy z takiego wyjazdu, dla rodziców to też byłoby wyzwanie. 5-6-latek to już świadomy podróżnik, sporo wyniesie z takiej wyprawy, a i rodzice będą mieć więcej luzu. Zatem szykujcie się za 2 lata. 😉

    2. Wpis rewelacja. A my z kolei lecimy z 3 latkiem na zachodnie wybrzeże (San Francisco) w kwietniu. Jednak z 3 tygodniowego wyjazdu 12 dni spędzimy na Hawajach. Mała juz sie nie może doczekać aż zobaczy delfiny. Fakt to bedzie wyjazd bardziej w stylu All inclusive (oczywiście bez All jak to w stanach) niż typowe zwiedzanie ale wlasnie z powodu wieku dziecka podjęliśmy taka decyzje.

      1. Bardzo serdecznie dziękuję! 🙂 🙂
        Myślę, że bardzo dobrze rozłożyliście akcenty. Dla 3-latka pobyt na Hawajach na pewno będzie ogromnym przeżyciem i na pewno jest to strzał w dziesiątkę. Do tego możliwość spotkania takich zwierząt jak delfiny, czy egzotycznej roślinności będzie znakomitym uzupełnieniem odpoczynku. A już za 2 lata możecie zabrać malutką na konkretne szlaki. 😉
        Życzę Wam wspaniałego wypoczynku i samych niezapomnianych wrażeń!

  2. Na podstawie wpisów z bloga zaplanowałam wstępnie trasę po Zachodzie z moimi dziećmi na najbliższe wakacje (9 i 12 lat). Ze względu na ograniczenia czasowe kilku miejsc z Pani listy nie zaliczymy, ale mamy dodatkowo krótki wypad nad Wielki Kanion, dwa dni w Yosemite oraz Antylope X. Mam nadzieję, że to też się dzieciom spodoba…? 🙂 Dodatkowo, jako że dzieci mnie męczą o ocean i dwa dni na plaży, czy ma Pani może do polecenia jakieś miejsce z ładną plażą i falami do poskakania (choć dobrze jakby były nie jakieś mega wysokie). Myślałam o Malibu, ale ceny noclegów spore i właśnie nie wiem czy jest jakaś fajna alternatywa?

    1. Nie jestem jakimś szczególnym specjalistą od plaż, ale my najbardziej lubimy Venice Beach. A własnie zaraz obok jest Mother’s Beach Marina del Rey, plaża specjalnie dla dzieci, którą ze względu na swoje usytuowanie cechuje się niewielkimi falami. W sezonie jest tu odgradzany linami kawałek morza i patrolują go ratownicy. Na plaży jest też plac zabaw. 🙂

  3. A ja się niestety nie zgodzę, że dzieci 3-letnie nie wyniosą nic z takiego wyjazdu. Może wspomnienia będą miały bardziej na zdjęciach, lecz wyjazdy z dziećmi są baaardzo dla nich rozwojowe. Zauważyliśmy, że dzieci po każdych wakacjach nabywają wielu nowych umiejętności. Jedziemy w tym roku z dwójką 3-latków i 5 dorosłych i mamy zamiar swietnie się bawić. Po prostu jedziemy późną wiosną i trasę ułożyliśmy tak, żeby nie jeździć więcej niż 250-300 km dziennie (z przystankami) i nikogo nie umęczyć. Także nie do końca prawdą jest, że hotele/motele nie doliczają nic za małe dzieci. Doliczają. Nie są to astronomiczne kwoty, bo kilkadziesiąt zł od dziecka, ale porównując z i bez dzieci zawsze mamy wyższą cenę uwzględniając dzieci. Chyba, że po prostu nie zgłosi się ich w rezerwacji 😉

    1. Myślę, że nie ma między nami sporu, nigdzie nie napisałam, że 3-letni dziecko nic nie wyniesie z takiego wyjazdu, napisałam, że najwięcej wyniosą dzieci mniej więcej od 5 roku życia. Każda wyprawa, chociażby na zamek w Iłży, wspomaga rozwój nawet małego dziecka i na pewno się z tym zgodzimy. 🙂
      Co do moteli, to zapewne znajdą się takie, które wymagają zapłaty za dziecko, ja natomiast pisałam o sieciówkach, które co do zasady takiej opłaty nie pobierają i my własnie w nich szukamy pokoi. Bez problemu można je znaleźć i my nigdy nie zapłaciliśmy grosza za dwójkę naszych dzieci.
      Życzę wspaniałej, rodzinnej wyprawy, na pewno będzie fajnie. 🙂

        1. Nie wiem jak to jest na bookingu, bo nigdy z niego nie korzystam i zawsze rezerwuję bezpośrednio na stronie hotelu. Dwa dni temu robiłam rezerwację w jednym z sieciowych moteli i nic mi nie policzyło za dzieci, jak zawsze. Czy wpisuję dwójkę dzieci, czy nie, cena zawsze jest ta sama. 🙂

          1. Witam,
            proszę o przykładowe nazwy sieciowych moteli w USA, z których korzystaliście w ramach „promocji”: dziecko gratis. Jedziemy do USA w lipcu i chętnie skorzystamy z takiej opcji. dziękuję

          2. Żaden motel sieciowy nigdy nie naliczył nam opłaty za dziecko, kilka dni temu i również dzisiaj robiłam rezerwację w Holliday Inn Express, Super 8, Best Western, Comfort Inn, Quality Inn i nigdzie nie policzyło mi opłaty za dziecko, w innych sieciówkach na pewno jest tak samo. 🙂

  4. Dziękuję za odpowiedź, pewnie właśnie rejon Santa Monica koniec końców zaplanujemy 🙂
    A jeszcze jeden temat, waspomina Pani o wężach, czy to rzeczywiście spore zagrożenie / trzeba się bać? Czy są jakieś inne zagrożenia lub uciążliwości w parkach typu komary, skorpiony, inne? A odnośnie obuwia, to czy lepiej we wszystkich parkach ubierać buty trekkingowe czy sandaly sportowe lub adidasy będą ok?

    1. Na nasze kilkadziesiąt wyjazdów do USA grzechotnika widziałam raz. I pewnie tylko dlatego nie uciekł, że akurat konsumował wielkiego ptaka. Zatem był absolutnie nie groźny. Skorpiony owszem zdarzają się, ale wychodzą raczej w nocy. Tam gdzie las, tam są komary, np. w Yosemite.
      My na wyprawach nosimy głównie sandały trekingowe, w zimniejszych rejonach zakryte buty trekingowe. Adidasy średnio się nadają, bo nie mają odpowiedniego bieżnika, łatwo w nich się poślizgnąć na piachu na skale, albo na mokrych kamieniach. 🙂

  5. Można zrobić tak (sprawdzone):
    Na booking rezerwujesz pokój z dwoma łóżkami, ale dla 2 osób. Następnie napisz maila już bezpośrednio do hotelu, że prosisz o wyrażenie zgody na pobyt z dziećmi. Tak jak napisała Dorota zawsze hotel wyrazi zgodę i dzieci będą miały pobyt i śniadanie gratis

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *