Dolina Śmierci, Racetrack – wędrujące kamienie

Wreszcie na Racetrack Playa

Przy Racetrack Playa są dwa parkingi. Pierwszy z nich znajduje się na wysokości ogromnej czarnej skały zwanej Grandstand. Grandstand sam w sobie wart jest spaceru, to duża czarna góra zbudowana ze skał magmowych z dużą domieszką kwarcu. Robi niesamowite wrażenie tkwiąc na jasnym dnie jeziora, wygląda niczym dryfujący wrak statku. Drugi parking położony jest około pół kilometra dalej, stąd będziemy mieli najbliżej do największej liczby wędrujących kamieni.

 

racetrack
Hurra! Udało się dojechać. Czarna skała w tle to Grandstand.
racetrack
Racetrack, z tyłu Grandstand

 

Udając się na eksplorację Racetracku czuliśmy się trochę jak pijani, umęczeni upałem i stresującą sytuacją ze zmianą koła. Na szczęście oprócz nas nie było tu nikogo, bo wszyscy uciekliby z krzykiem na widok małżonka, który na skutek leżenia pod samochodem i intensywnego pełzania w piachu i żwirze wyglądał jak po odbytym wyroku 25 lat w kamieniołomach. Był brudny od stóp do głów, a jego ubranie nadawało się tylko do wyrzucenia. Chwile spędzone na Racetracku dały nam jednak dużo odprężenia i relaksu. Znaleźliśmy kilka wędrujących kamieni, rzeczywiście ciągnął się za nimi wyraźny ślad pozostawiony w błocie. Moje dzieci miały najróżniejsze teorie i aż miło było słuchać, jak pracuje dziecięca wyobraźnia.

 

racetrack
Rozpracowywanie zagadki rozpoczęte.

racetrack

racetrack

 

CZYTAJ DALEJ:

8 komentarzy

  1. Super opis, jak zwykle Dorota! Dlatego ja nie lubię amerykańskich samochodów. Od razu w wypożyczalni mówię, że żadnego amerykańskiego…. Ostatnio zaoferowali mi BMW X5. Super na taką wyprawę, prawda?
    Pozdrawiam serdecznie!

    1. Bardzo dziękuję, Paweł, bardzo mi miło! 🙂
      Super sprawa z tym BMW, i wygodnie i luksusowo i bezpiecznie. Ja nawet nigdy nie widziałam takiego samochodu w wypożyczalni. I w ogóle jestem przeszczęśliwa jak mi dadzą Yukona zamiast Suburbana. Fajnie, że trafił Ci się taki super wóz. Pewnie od razu wakacje były fajniejsze. Pozdrawiam serdecznie i życzę dalszego farta i wielu super wypraw bez niemiłych przygód. 🙂

  2. Hej Dorota- Uśmiałam się do łez czytając opis waszej przygody… wiem wam nie było wtedy do śmiechu…. Bardzo zaciekawiła mnie ta historia z wędrującymi kamieniami, bo szczerze mówiąc nie udało mi się do nich nigdy dotrzeć, choć odwiedziłam kiedyś Dolinę Śmierci. W związku z tym czas tam wrócić i nadrobić zaległości…. Dorota proponuje ci napisać przewodnik po Stanach i wydać w wersji książkowej – sukces murowany. Bijesz na łeb wszystkie „lonely planet”, które uważam za najbardziej „kompetentne” przewodniki w USA. Jako twoja wielka fanka czekam na kolejne opowieści i wyjaśnienia trudnych przyrodniczych zagadek. Pozdrawiam!!!!

    1. Zuza, bardzo polecam to miejsce! Jeśli tylko będziecie jechać nie więcej niż 30mph to nic nie powinno się wydarzyć. Na powrocie jechaliśmy wolno (no bo nie mieliśmy już koła na zmianę) i bezpiecznie dojechaliśmy. A dla dzieciaków to raj na ziemi, u moich obudził się taki instynkt badacza, że nie chciały w ogóle wracać.
      Bardzo Ci dziękuję za tyle ciepłych słów, a o przyrównaniu do „lonely planet” nigdy nie śmiałabym marzyć! 🙂 Oczywiście będę pisać dalej, pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz dziękuję! 🙂

  3. 😉
    Mega fajny tekst!
    Super są takie przygody!
    Ja lubie a nie tam takie zwiedzanie i łażenie jak wszyscy 😉
    W takich sytuacjach dopiero człowiek wie co to jest życie, co to rodzina, co to wsparcie i szczęscie 😉
    Widać ze na nie zasługujecie 😉

    1. Bardzo dziękuję za taki miły komentarz! I to prawda, że wszystko to, co w czasie podróży uważamy za katastrofę, potem wspomina się najdłużej. I oczywiście ta wspólnota wspomnień bardzo cementuje rodzinę. I pomimo tego, że dzieci czasem marudzą, nie chcą jeść hotelowych śniadań, ostentacyjnie wleką się z tyłu udając wędrowca bliskiego omdlenia, to te wspólne wyjazdy to najlepsza rzecz, jak przytrafiła nam się w życiu. I widzę, że myślisz podobnie. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *