Rainbow Bridge – największy skalny most na świecie

Rainbow Bridge – wycieczka statkiem

Kto nie chce mierzyć się z falami, cumowaniem, tankowaniem może zdecydować się na wycieczkę statkiem. Wtedy dosłownie o nic nie musicie się martwić, wsiadacie na statek, wysiadacie przy Rainbow Bridge i wracacie do portu.

 

Rezerwujemy wycieczkę statkiem

Wycieczkę statkiem warto zarezerwować z wyprzedzeniem, ponieważ to bardzo popularna atrakcja wśród turystów odwiedzających Page.

Cena wycieczki to 126 $ od osoby, dzieci do lat 3 płyną za darmo, a dzieci w wieku 3-12 lat płacą 79 $. Do tego dochodzi oplata za wjazd do parku, o której już wspominałam w rozdziale o motorówce.

W sezonie (1 czerwca – 15 września) rejsy statkiem są dwa, poranny i popołudniowy. Poza sezonem jest tylko rejs rano.

W momencie rezerwacji będziecie musieli uiścić całą sumę, ale rezerwację można odwołać na 24 godziny przed wycieczką, uzyskując pełny zwrot wpłaconej kwoty.

Na statku nie można kupić nic do jedzenia, są tylko napoje. Najlepiej wziąć ze sobą wszystko na lunch.

Wycieczkę statkiem zarezerwujecie pod tym linkiem:

https://www.lakepowell.com/marinas/boat-tours/rainbow-bridge-tour/

 

Rainbow Bridge rejs statkiem
Marina przy hotelu – takim fajnym statkiem popłyniecie do Rainbow Bridge.

 

Rainbow Bridge rejs statkiem
Zbiórka na wycieczkę jest w tym hotelu na wzgórzu.

 

Płyniemy do Rainbow Bridge

Zbiórka na wycieczkę jest w budynku Lake Powell Resorts. Trzeba być na 30 minut wcześniej i w recepcji zrobić check-in na rejs. Na 15 minut przed godziną wycieczki wszyscy uczestnicy wyruszają na marinę stromą ścieżką w dół. Osoby wymagające asysty mogą zostać przewiezione meleksem. Szczególnie z powrotem pod górę może to być bardzo pomocne.

Na statku możecie usiąść pod pokładem lub na tarasie widokowym. Ku mojemu zdziwieniu nie wszyscy pchali się na taras, dużo ludzi wybrało miejsce w klimatyzowanej kajucie. Jeśli chcecie robić zdjęcia i podziwiać widoki, to pierwsza opcja jest lepsza. Z kolei pod pokładem nie pali słońce i wiatr nie urywa głowy. My drogę do Rainbow Bridge odbyliśmy na tarasie, ale wracaliśmy już pod pokładem.

Droga statkiem jest długa, trzeba się liczyć z podróżą około 2,5 godziny w jedną stronę. Dlatego powrót dłuży się niemiłosiernie i robi się trochę nudno. Bo widoki są dokładnie takie same jak w drodze do.

Po przybiciu do mariny dostaniecie czas na szlak do Rainbow Bridge. Wasz kapitan powie Wam, o której godzinie musicie się zjawić z powrotem przy statku.

 

Lake Powell rejs statkiem

 

Lake Powell rejs statkiem

 

Lake Powell

 

Lake Powell

 

Lake Powell

 

Szlak do Rainbow Bridge

Teraz ujawnia się główna wada podróży do Rainbow Bridge statkiem, a mianowicie, razem z nami wysiada tabun ludzi i wszyscy kierują się w to samo miejsce. By uniknąć marszu w zwartym pochodzie postarajcie się opuścić statek jako pierwsi. Potem warto pocisnąć szybkim marszem. Takich sprinterów na pewno będzie kilku, ale niewielu. Wycieczkę statkiem wybierają głównie ludzie starsi lub zorganizowane grupy, a one trzymają się razem.

My szybkim krokiem dotarliśmy do Rainbow Bridge na długo przed resztą wycieczki. Mogliśmy pokontemplować piękno łuku w samotności, jedynie w towarzystwie 4 sprinterów. Potem dotarły wypinające się dziewoje z pieskiem, japońska wycieczka i cała reszta uczestników.

Czasu na obejrzenie łuku jest aż nadto, wiele osób wraca na statek przed wyznaczonym czasem.

Tak jak wspomniałam, drogę powrotną można już spędzić pod pokładem. Statek fajnie się kołysze, a fale szybko ukołysały nas do snu.

 

Rainbow Bridge

 

Rainbow Bridge

 

Statek czy motorówka, co wybrać?

Ja zdecydowanie optuję za motorówką. Plusów jest wiele. Zawrotna prędkość Waszego speed boat’a to na pewno będzie wielki fun. Łódź pruje fale niczym luks torpeda, można spełnić swoje marzenia o dociśnięciu pedału gazu na maksa.

Motorówka pozwala Wam w dowolnym miejscu zwolnić lub się zatrzymać, możecie przybić do brzegu na jakiejś urokliwej plaży na lunch. A takich niewielkich urokliwych plaż jest nad Lake Powell naprawdę dużo.

Mając własny sprzęt pływający jesteście panami swojego czasu i robicie na jeziorze to, na co macie ochotę. Możecie np. większość czasu relaksować się i opalać, albo popływać w jakiejś pięknej zatoczce.

Motorówką dużo szybciej pokonacie jezioro. Droga do Rainbow Bridge będzie prawie o połowę krótsza i nie będziecie musieli w tłumie maszerować do Rainbow Bridge.

A jakie są minusy? Przede wszystkim wyższa cena, aczkolwiek przy 4 osobach koszt zaczyna robić się porównywalny. No i trochę więcej stresu związanego np. z tankowaniem. To jednak dotyczy tylko tych, którzy są zupełnie zieloni, tak jak my. No ale zgodnie ze starym góralskim powiedzeniem „No risk, no fun„. 😀

Zaleta popłynięcia statkiem to właśnie kompletne pozbycie się stresu związanego z prowadzeniem jednostki pływającej. Zostaje tylko relaks i podziwianie widoków. Podróż statkiem może być jednak nieco nużąca, bo poza widokami nic się nie dzieje.

Pomyślcie sami, co Wam bardziej odpowiada, każda z opcji da Wam możliwość zobaczenia cudownego Rainbow Bridge i wspaniałego  jeziora Lake Powell.

 

Lake Powell

 

Wędrówka do Rainbow Bridge przez indiańskie ziemie

Do Rainbow Bridge możecie też dotrzeć na piechotę. To najtańsza, ale i najbardziej męcząca i trudna logistycznie opcja. Najkrótszy szlak do Tęczowego Mostu, Rainbow Bridge South Trail, ma on 24,5 mili (40 km) i trzeba go rozłożyć przynajmniej na 2 dni.

Na szlaku jest dużo marszu raz w górę, raz w dół, co dodatkowo wykańcza. Przez większą część roku w tych rejonach jest bardzo ciepło, dlatego trzeba ze sobą zabrać dużo wody, co jest wielkim obciążeniem. Pierwsze źródło wody jest dopiero po  9 milach.

Koniecznie trzeba zabrać dobrą topograficzną mapę, a najlepiej wpisać szlak do urządzenia gps. To nie jest wędrówka dla ludzi zaczynających przygodę z hikingiem, ale raczej dla doświadczonych wędrowców, gdyż szlak jest kiepsko oznaczony. Momentami w ogóle nie wiadomo, jak iść i trzeba posiłkować się trochę wyczuciem. Chociaż słyszałam, że ostatnio wykonano na szlaku w tym kierunku pewne ulepszenia i nie jest już ponoć tak źle.

Pamiętajcie, że na tej trasie będziecie zdani tylko na siebie. Szansa, że spotkacie na tym szlaku kogoś, jest niewielka, nie ma tu również zasięgu komórkowego.

By wybrać się na szlak lądem, musicie mieć pozwolenie od plemienia Navajo, ponieważ będziecie wędrować przez ich ziemie. O permit możecie się starać osobiście w Lechee Chapter w pobliżu Page lub pod tym linkiem:

https://navajonationparks.org/

A teraz pytanie zasadnicze, czy warto wybrać się na taką wędrówkę? Jeśli nie macie, co ze sobą zrobić w okolicy Page, to tak. Ale taka opcja raczej nie zachodzi, zważywszy na to, ile tu jest cudów do oglądania. Krajobrazy na szlaku do Rainbow Bridge są bardzo podobne do tych na trasie do Reflection Canyon. Ale tam czeka na nas zjawiskowy kanion, do którego nie ma podwózki statkiem. Dlatego też, jeśli chcecie się umęczyć, to już lepiej na tym drugim szlaku.

 

Rainbow Bridge
Wędrówka do Rainbow Bridge to marsz przez spalony słońcem, surowy teren.

 

Rainbow Bridge

 

Jeśli podobał Ci się ten artykuł, będzie mi bardzo miło jeśli wesprzesz mnie na Patronite!

https://patronite.pl/ameryka-dla-podroznika

Lub poprzez PayPal: dorotasulima22@gmail.com

 




2 komentarze

  1. Tak ,bylem pierwszy raz na boatcie, to bylo 15lat temu
    Ale tez bylem swoim boatem ( mialem przez20 lat ) Na tym wielkim jeziorze ( ponad 2000 mil lini brzegowej) jest piekny.
    Mialem przygode z moim kolega
    W ostatni dzien poplynelism w canyon po prawej stronie jak sie wyjezdza z Marine.
    Zabraklo benzyny
    Musielismy byc towowani przez drugi boat
    Kosztowalo to $100 ,plus $50za 5 galonow benzyny.Nauczke mialem ze trzeba mniec z15 gal paliwa w zapasie
    Teraz mam 3 pomaranczowe karnisty po 5gal kazdy gdy wybieram sie na wieksze jeziora Lake Meade czy Roosevelt.
    Nauka kosztuje.
    m

    1. Widzę, że nie tylko my mieliśmy na Lake Powell przygody. Nasze na szczęście odbyły się bezkosztowo. My mieliśmy kiedyś w łodzi zepsuty wskaźnik paliwa, ale i tak mieliśmy w planach tankowanie na Dangling Rope Marina. Jeśli jeszcze kiedyś pożyczymy taką łódkę, to pewnie też weźmiemy kanistry, by móc popłynąć gdzieś dalej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *