Droga 66, ruszamy śladami mitu

 

Sitgreaves Pass

Poruszając się dalej Oatman Highway w kierunku Kingman przejedziemy przez tzw. Sitgreaves Pass. Jest to przepiękna, kręta górska droga z niezwykłymi widokami na szczyty Black Mesa i dolinę Sacramento. Jazda przełęczą jest momentami bardzo emocjonująca, gdyż droga miejscami jest bardzo wąska i prowadzi nad przepaścią. Całości klimatu dopełnia niewielki cmentarzyk przy jednym z punktów widokowych. Wieść niesie, że jest to miejsce spoczynku, tych, co zginęli na Drodze 66. Nie wiadomo tylko, czy na całej drodze, czy jedynie na Sitgreaves Pass.

 

droga 66, Sitgreaves Pass

 

droga 66, Sitgreaves Pass

 

Ed’s Camp

Jadąc dalej Oatman Highway docieramy do Ed’s Camp. Tutaj to radzę rzucić tylko okiem z samochodu. Tak zresztą i my zrobiliśmy. Ed’s Camp był kiedyś bardzo ważnym ośrodkiem obsługi podróżnych, głównie górników podróżujących do pracy. Była tu stacja benzynowa, restauracja, warsztat samochodowy, motel i parking dla RV. Restauracja Kaktus Cafe zawdzięczała swą nazwę gigantycznemu kaktusowi saguaro, rosnącemu tuż przy niej. Dzisiaj po saguaro nie ma już śladu, zachował się jedynie na historycznych zdjęciach.

Aktualnie Ed’s Camp wygląda jak wysypisko śmieci połączone ze złomowiskiem, a budynki są całkowicie zrujnowane. Nowy właściciel wszędzie poumieszczał znaki no trespassing. Nawet zatrzymanie się na poboczu drogi powoduje jego natychmiastową reakcję, nie mówiąc już o próbie zrobienia zdjęcia. Właściciel pojawia się z bronią i w stanowczy sposób każe jechać dalej. A że nie ma tu w zasadzie nic ładnego, woleliśmy nie ryzykować i w związku z tym jedynie z samochodu rzuciliśmy okiem na Ed’s Camp.

 

Cool Springs

Tuż za Ed’s Camp znajduje się Cool Springs. Kiedyś była to ważna stacja obsługi podróżnych, ponieważ zlokalizowana była tuż przed Sitgreaves Pass. To tutaj dolewano płynu do chłodnicy przed krętą i stromą drogą przez przełęcz, można tu też było sprawdzić hamulce i nieco odpocząć przed trudną trasą. Cool Springs miało też kilka miejsc noclegowych.

W roku 1966 stacja całkowicie spłonęła. Zostały z niej jedynie 2 kamienne filary. W 1997 zakochał się w tych filarach niejaki Ned Neutchner i przez kilka lat bezskutecznie starał się odkupić resztki stacji od właściciela. Wreszcie 4 lata później właściciel zmęczony namolnym Nedem zdecydował się sprzedać owe dwa filary wraz ze spaloną ziemią. Nowy właściciel pięknie odrestaurował stację. Nie ma tu co prawda benzyny, ale można kupić napoje, przekąski i pamiątki. To bardzo sympatyczne i fotogeniczne miejsce. Ponad stacją góruje kształtny szczyt Thimble Mountain. Przed stacją zaś znajdziemy znak Route 66 na asfalcie, to kolejne miejsce po Amboy dające możliwość epickich zdjęć

Cool Springs było inspiracją do powstania Radiator Springs (Chłodnica Górska) w filmie Auta, chociaż istnieje też wersja, że było to Peach Springs. Aczkolwiek wodę do chłodnic dolewano właśnie tutaj. Kręcono tu również kilka apokaliptycznych scen filmu Uniwersalny żołnierz, przedstawiających głównie wybuchy i demolkę.

 

 

droga 66, Cool Springs

 

droga 66, Cool Springs

 

droga 66, Cool Springs

 

Kingman

W Kingman warto odwiedzić Mr D’z Dinner. Budynek powstał w 1939 roku jako stacja benzynowa firmy Shell. W 1980 roku został kupiony przez Roy’a Duntona, który go przebudował i urządził w nim rodzinną restaurację. Restauracja z zewnątrz poraża zestawieniem kolorów, ale wnętrze jest ładne. Większość wyposażenia pochodzi z lat 50-tych i jest oryginalna. Mr D’Z to jedno z lepszych miejsc przy Drodze 66 na zjedzenie jakiegoś posiłku. Większość restauracji przy Route 66 serwuje jedzenie przeciętne, a nawet i tragiczne, ale ta należy do wyjątków.

Na asfalcie na parkingu przed Mr D’Z znajduje się wielki znak Route 66, można tu spokojnie zrobić sobie zdjęcia, bo nie jest to jezdnia i nie ma wielkiego ruchu.

Mr D’Z Diner znajdziecie pod tym adresem:

105 E Andy Devine Ave, Kingman

Tuż obok Mr D’Z Diner znajduje sie Locomotiv Park, wystarczy przejść na drugą stronę ulicy w kierunku drzew. Tutaj w zieleni stoi lokomotywa Santa Fe Railway wraz z wagonami. Kingman powstało jako przystanek na trasie Los Angeles – Kansas City, było ważnym stopem, gdzie parowozy uzupełniały wodę. Ten stojący w Locomotive Park został zbudowany w 1928 roku. Można nie tylko obejrzeć sobie tę potężną lokomotywę z zewnątrz, ale i wejść do jej środka.

Po drugiej stronie Locomotive Park znajduje się budynek historycznej elektrowni tzw. Powerhouse, który po odbudowie został przekształcony w Muzeum Drogi 66. Jeśli nie macie czasu na wizytę w muzeum, to obejrzyjcie chociaż budynek z zewnątrz. To prosta, ale ciekawa architektura.

 

droga 66, Kingman, Mr D'z diner

 

droga 66, Kingman, Mr D'z diner

 

droga 66, Kingman, Mr D'z diner

 

droga 66, Kingman, Mr D'z diner

 

droga 66, Kingman, Mr D'z diner
Parking przed Mr. D’z
droga 66, Kingman
Sklep Harley Davidson przy Mr. D’z
droga 66, Kingman, Locomotive Park
Locomotive Park

 

Hackberry

Miasteczko Hackberry swój rozkwit zawdzięczało odkryciu tu srebra w 1875 roku. W Hackberry powstała dobrze prosperująca kopalnia przyciągająca ludzi nawet z dalekich okolic. W roku 1883 do Hackberry dotarła kolej i w miasteczku powstała stacja kolejowa, przydając mu jeszcze znaczenia na mapie komunikacyjnej USA. Kopalnia srebra została zamknięta w 1919 roku po wyczerpaniu się złoża. Na szczęście dla miasteczka Droga 66 dotarła tu w roku 1926 i pozwoliła mu dalej prosperować, w rezultacie czego stworzono dużo nowych miejsc pracy. Wtedy też powstał sklep Northside Grocery, który dzisiaj jest słynnym Hackberry General Store. Ulokowała się tu również stacja benzynowa firmy Conoco.

Gdy autostrada I-40 dotarła w te rejony i całkowicie ominęła Hackberry (zamknięto też stację kolejową) miasteczko praktycznie zamieniło się w ghost town. Dopiero w 1992 Hackberry dostało drugą szansę. Jego urok poruszył artystyczną duszę Boba Waldmire, który otworzył na nowo sklep, nazywając go Hackberry General Store. Kupimy w nim dzisiaj napoje i małe przekąski, ale przede wszystkim autentyczne pamiątki po Drodze 66 wygrzebane ze starych domów, czy opuszczonych punktów usługowych. Jeśli niekoniecznie chcecie kupić na pamiątkę coś made in China, to Hackberry General Store jest do tego miejscem idealnym.

Wokół sklepu właściciele zgromadzili pokaźną kolekcję zabytkowych samochodów i wiele innych artefaktów z czasów świetności Route 66. Znajdziemy tu stare dystrybutory, szyldy, naczynia, maszyny rolnicze, a nawet historyczny wychodek, ale obawiam się, że nie do kupienia. 🙂

Hackberry to jeden z najfajniejszych stopów wzdłuż Drogi 66, koniecznie wpiszcie go na listę.

 

droga 66, Hackberry

 

droga 66, Hackberry

 

droga 66, Hackberry

 

droga 66, Hackberry

 

droga 66, Hackberry

 

droga 66, Hackberry

 

droga 66, Hackberry

 

CZYTAJ DALEJ:

22 komentarze

  1. Najlepszy i najciekawszy opis Route 66 jaki znam.
    Kapitalny materiał na książkę ( jeżeli ktokolwiek z młodej generacji je czyta )
    Będąc w Chicago widziałam początek ( lub koniec) Route 66.
    Są pasjonaci co faktycznie zaliczają cała Rt 66

    1. Serdecznie dziękuję za taki wspaniały komentarz! Z tego, co widzę, jeszcze sporo ludzi czyta książki, młodych także, to bardzo budujące. Ja niestety nie byłam jeszcze w Chicago, a chciałabym bardzo. Wiem, że wielu ludzi marzy o przejechaniu całej Rt. 66, wielu też to marzenie realizuje. Może kiedyś na emeryturze pomyślimy o tym. 🙂 Pozdrawiam serdecznie! 🙂

      1. To ja bardzo serdecznie dziękuję! Droga 66 jest w ogóle bardzo fotogeniczna. Do tej pory fotografowałam tylko przyrodę, ale Rt. 66 jest niezwykle wdzięcznym obiektem, wszystkie miejsca wciąż mają duszę. 🙂

  2. Miło było powspominać naszą wyprawę, tym bardziej że szara rzeczywistość coraz bardziej doskwiera. Warto jednak wstać z kanapy i ruszyć w świat. Nawet w ten, który już odszedł, zostawiając za sobą mit, nostalgię i legendę. Piękny opis i piękna podróż.

    1. Też sobie chętnie wspominam i w sumie to mogłabym już wyruszyć z powrotem. Zobaczyliśmy kawał amerykańskiej historii i chociaż nie wszędzie było ładnie, a przede wszystkim, nie wszędzie było smacznie :D, ale przeżycia są niezapomniane i ciągle wracam myślami do ostatniego wyjazdu. I bardzo dziękuję za taką wspaniałą recenzję mojego tekstu. 🙂

  3. Pani Doroto za tydzień lecimy. Kiedy nie mogę spać , czytam Pani bloga a później to już w ogóle nie mogę spać 🙂 . Wspaniałe relacje pobudzają wyobraźnię jak najlepsze filmy . Dziękujemy !!!!

    1. Bardzo dziękuję za taki wspaniały komentarz i tyle ciepłych słów. 🙂 No i oczywiście cała przyjemność jest po mojej stronie, to wspaniale słyszeć, że ktoś czyta i że to, co piszę jednak się przydaje. 🙂 Wspaniałej wyprawy życzę, shutdown skończony, parki posprzątane, nic tylko jechać! Bawcie się dobrze! 🙂

    1. Proces planowania nie jest łatwy i cieszę się, że moje wpisy są przydatne. O Sedonie jeszcze nie ma na blogu, ale obszerną relację z naszego zwiedzania znajdziesz tutaj: 😊https://www.facebook.com/597778673899413/posts/750169231993689/

  4. Dzień dobry 🙂

    Chcemy przejechać drogą 66 z Williams do Amboy, potem odbić w dół do Joshua Tree Park i dalej do LA. Mamy na to w planie 2 dni. Zastanawia mnie tylko czy po drodze są jakieś miejsca gdzie można się zatrzymać i coś zjeść? Czy tylko pustkowie i opuszczone miasta? Może warto zjechać na autostradę żeby znaleźć jakiś przystanek z jedzeniem?

    P.S. Wspaniały blog, bardzo pomocny i inspirujący w planowaniu wyprawy!

    1. Bardzo serdecznie dziękuję! 🙂
      Myślę, że najlepiej byłoby zatrzymać się w Kingman, to będzie akurat w połowie drogi do Joshua Tree. Jest tam dużo fajnych knajp w tym kultowa Mr. D’z. To chyba najlepsza opcja. 🙂

  5. Dzień dobry😁będziemy w Chicago na początku września, na drogę 66 mamy 7 dni, i powrót do Polski z Chicago, co warto zobaczyć to marzenie mojego męża, pozdrawiam😁

    1. My przejechaliśmy drogę 66 przez Kalifornię i Arizonę. Z innymi odcinkami nie mamy doświadczeń. W powyższych dwóch stanach za najciekawsze uważam miejsca opisane w poście. Na ten odcinek należy poświęcić minimum 2 dni, a jeszcze lepiej trzy. 🙂

    1. Jakoś mnie to nie dziwi. 😉 Szkoda, że nie zamknęli zanim mieliśmy wątpliwą przyjemność tam się posilać. 😉 Ale teraz przynajmniej nikt już się więcej nie natnie. 🙂
      Bardzo się cieszę, że wpis był przydatny, serdecznie pozdrawiam. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *