Planowanie wyjazdu do USA krok po kroku

Planowanie wyjazdu do USA jest niezwykle proste i wcale nie musi być czasochłonne. W tym wpisie postaram się przeprowadzić Was przez ten proces krok po kroku, dokładnie tak, jak sama to robię. Przeczytacie w nim o tym jak zaplanować trasę, jak mądrze kupić bilet i zarezerwować noclegi oraz o tym jak wygląda przekraczanie amerykańskiej granicy i przesiadka na terenie USA. Na końcu wpisu znajdziecie informacje z jakimi kosztami trzeba się liczyć organizując sobie samemu wyjazd do Stanów Zjednoczonych.

W planowaniu wyjazdu do USA na pewno pomoże Wam nasz przewodnik “Odkryj Amerykę. parki narodowe i miasta Zachodniego Wybrzeża USA” Pod tym linkiem możecie zapoznać się z treścią całego przewodnika:

Przewodnik Odkryj Amerykę

Plan kontra spontan

Zapewne na samym początku zastanawiacie się, czy konieczny Wam będzie szczegółowy plan wyjazdu wraz z zarezerwowanymi noclegami, czy raczej ramowa koncepcja, co chcecie zobaczyć, przy założeniu, że miejsca do spania organizować będziecie na miejscu. Obie opcje są do przyjęcia, w zależności, jakie główne cele ma Wasz wyjazd.

Plan

Jeżeli chcecie jak najwięcej zobaczyć, to bez szczegółowego planu i rezerwacji miejsc do spania może to być trudne. Jeśli macie zarezerwowane noclegi, nie tracicie czasu na ich szukanie, a czas przeznaczony na jeżdżenie z miejsca do miejsca możecie poświęcić na zobaczenie czegoś ciekawego. Czasem po intensywnym dniu człowiek marzy o łóżku i prysznicu, poszukiwanie noclegu, jest wtedy ostatnią rzeczą, na jaka mam ochotę.

Czasem, by zobaczyć szczególnie atrakcyjne miejsca, trzeba wcześniej starać się o specjalne pozwolenia od rządowych agencji lub administracji parków narodowych. Należy zatem o to szczególnie zawczasu zadbać.  (O samych pozwoleniach więcej będzie w dalszej części tekstu).

Spontan

Jeśli natomiast chcecie poczuć ducha Ameryki, a przy okazji zwiedzić kilka atrakcji, to spokojnie możecie zdać się na spontan. Ale w takim wypadku musicie zdawać sobie sprawę, że w poszukiwaniu noclegu czasem będziecie musieli jechać nawet 100 km i może się on znaleźć w miejscu, które niezbyt Wam odpowiada. Czasami, w miejscach bardziej obleganych turystycznie, możecie noclegu w ogóle nie znaleźć i pozostanie Wam jedynie spanie w samochodzie, co nie wszędzie jest legalne.

Z drugiej zaś strony, jeśli gdzieś Wam się spodoba, możecie zostać w danym miejscu dłużej i nie jesteście związani następną rezerwacją.

Ja jestem zdecydowaną orędowniczką planów, z racji własnych doświadczeń, jak i cech charakteru. Lubię mieć wszystko zaplanowane, bo wtedy cały wyjazd przebiega sprawniej, oszczędniej i bez nerwów. Aczkolwiek nieoczekiwane przygody, wywracające plan do góry nogami też się zdarzają, np. kłopoty z pogodą lub samochodem, ale ja na takie zdarzenia zawsze mam plan B. 😉

 

planowanie wyjazdu do usa

Kiedy warto zacząć planować?

Jeżeli wybieramy się do najbardziej znanych parków narodowych, takich jak Yosemite, Yellowstone, Monument Valley czy Grand Canyon, to planowanie warto zacząć na ponad rok przed datą naszego przyjazdu.

Planujemy noclegi

Powodem tego jest gigantyczny popyt na miejsca noclegowe, zarówno hotelowe jak i kempingowe.  Dotyczy to nie tylko noclegów w samych parkach, ale także w ich okolicy.  W niektórych miejscach nawet miejsca na kempingach wychodzą w ciągu kilkudziesięciu sekund od momentu rozpoczęcia rezerwacji! Jeżeli więc chcemy naprawdę odwiedzić te najbardziej popularne miejsca, to musimy mieć opracowaną całą trasę na ponad rok wcześniej i czekać na możliwość rezerwacji noclegu w interesującym nas terminie. Ta pojawia się zwykle na 360 dni naprzód w przypadku hoteli i 4 do 6 miesięcy w przypadku miejsc kempingowych.  Rezerwując ostatnio motel w Yosemite, zrobiliśmy to dokładnie na 12 miesięcy wcześniej i po tygodniu wszystkie miejsca w motelu były na cały rok zarezerwowane.

Pozwolenia na wejścia na szlaki

Druga ważna rzecz, która wymaga planowania, to konieczność uzyskania pozwolenia (permit) na dany szlak, którym chcemy wędrować.  Wydawane są one w najróżniejszych terminach, lecz przeważnie z dużym wyprzedzeniem.  Pozwolenia wydaje się najczęściej w drodze losowania. Organizowana jest specjalna loteria, na którą zapisujemy się przeważnie na 4 miesiące naprzód. Istnieje też pula pozwoleń do zdobycia na miejscu, ale udział we wcześniejszej loterii zwiększa szansę zdobycia permitu o połowę. Losowania permitów odbywają się między innymi na The Wave w Vermilion Cliff, Half-Dome w Yosemite, Subway w Zion, czy nocleg na dnie Wielkiego Kanionu.  Zawsze trzeba sprawdzić, czy wyprawa na wybrany przez nas szlak nie wymaga pozwolenia.  Na mojej stronie we wpisach o poszczególnych parkach zawsze zaznaczam, który szlak wymaga permitu. Osoby wybierające się na wędrówki, na które konieczne są zezwolenia, muszą całą swoją podróż podporządkować datom, na które zdobyły lub planują zdobyć permity. Resztę trasy trzeba zoptymalizować pod tym kątem.

planowanie wyjazdu do usa Nasz permit na nocowanie na dnie kanionu

Kalendarz i pory roku, a zwiedzanie parków narodowych

Trzecie ograniczenie wynika z kalendarza.  Każde miejsce ma swoja specyfikę, większość wraz ze zmieniającymi się porami roku traci lub zyskuje na atrakcyjności. Na przykład Yosemite jest wyjątkowo piękne, gdy płyną tu wodospady z pozimowych roztopów. Dlatego warto zaplanować zwiedzanie Yosemite wiosną, przyjazd latem lub jesienią pozbawi nas tej wielkiej atrakcji, ponieważ o tej porze większość wodospadów wysycha i znika.

Niektóre miejsca są zamknięte przez większą część roku i otwierane dopiero po roztopieniu się śniegu. Tak jest np. w przypadku Tioga Road w Yosemite, Going to the Sun Road w Glacier NP, czy North Rim Grand Canyon. Jeśli wcześniej tego nie zaplanujemy, może nas czekać rozczarowanie.

Aktualnie pracuję nad planem zwiedzania  stanu Waszyngton i staram się ułożyć szlaki po plażach pod kontem przypływów i odpływów. Bez tej wiedzy moglibyśmy się narazić na niebezpieczeństwo, że nie zdążymy wrócić przed przypływem i zmyje nas do morza. Jeśli nie znacie tabeli low tide/high tide, możecie przyjechać na interesującą Was plażę w czasie przypływu i albo darować sobie jej zwiedzanie, albo czekać godzinami na odpływ.

Jeżeli interesują Cię  konkretne miejsca, upewnij się, kiedy są dostępne i najbardziej atrakcyjne.

Należy unikać szczytów turystycznych. Należą do nich okolice 4 lipca. To amerykański Dzień Niepodległości, najlepiej wtedy omijać parki, przeznaczyć ten dzień np. na jazdę, a na wieczór zaplanować sobie jakieś fajne miejsce na fajerwerki. Pierwszy weekend września to również spotkanie z tłumami, ponieważ w USA wypada wtedy Święto Pracy. My zaplanowaliśmy sobie na ten dzień mało popularny park w Arizonie i rzeczywiście było w nim bardzo kameralnie. Od kilku lat należy także unikać tygodni, w którym przypada … Chiński Nowy Rok, ponieważ trwa on cały tydzień.  Chińczycy maja wtedy wolne i w tym czasie dokonują inwazji na USA.  Poruszają się zwykle w dużych grupach wycieczkowych, które potrafią zasłonić każdy widok. Do tego jeszcze wszyscy usługodawcy, spodziewając się tego najazdu, drastycznie podnoszą ceny.

W moich artykułach, opisujących konkretny park, zawsze znajdziecie informację, kiedy najlepiej go zwiedzać.

Kalendarz ma jeszcze konsekwencje finansowe.  Okresy wakacyjnych szczytów to najwyższe ceny biletów lotniczych i hoteli.  Poza sezonem ceny hoteli to czasami ledwie jedna trzecia ceny ze szczytu sezonu, a linie lotnicze prześcigają się w promocjach biletów na zachód USA.

planowanie wyjazdu do usa

Jak zaplanować trasę?

W pierwszej kolejności trzeba wytypować główne miejsca, które chcemy odwiedzić.  Poczytajcie przewodniki, blogi i zdecydujcie się na kilka miejsc.  USA to wielki kraj, dlatego też nie można za jednym wyjazdem, nawet na cztery tygodnie, zobaczyć wszystkiego.   Moim zdaniem najwięcej wrażeń i pięknych wspomnień wyniesiemy, kiedy dobrze zwiedzimy mniejszą liczbę lokalizacji niż pobieżnie większą.  Wybieramy więc miejsca, które nam się marzą i staramy się połączyć je w jedną trasę.

Nieocenioną pomocą jest Google maps, czy aplikacja Roadtrippers, ponieważ mierzą nam odległości miedzy miejscami na mapie i pokazują warianty trasy. Z doświadczenia podpowiem Wam, że do każdego podanego czasu przejazdu powinniście dorzucić 10%. Na trasie łączącej wybrane przez nas atrakcje szukamy innych ciekawych miejsc. Pozwoli nam to nie siedzieć non stop w samochodzie i optymalnie rozłożyć czas przejazdu. Czasem jednak nie da się znaleźć nic szczególnie ciekawego po drodze i dlatego też czasem czeka nas wielogodzinny maraton w samochodzie. Poszukajmy sobie wtedy zawczasu jakiejś fajnej Rest Area, czasem trafiają się naprawdę wystrzałowe, nad jeziorem, rzeką, w lesie.

Jako inspiracja i punkt wyjścia do własnego planowania może Wam posłużyć moja przykładowa trasa po zachodzie USA:

Przykładowa trasa po zachodzie USA

Jak znaleźć miejsca niezwykłe i mało znane?

Czasem oprócz standardowych atrakcji warto wybrać się w miejsca mało znane, gdzie będziemy mogli poobcować z naturą w samotności. Jak takie miejscówki znaleźć? Kiedyś bardzo dobrze spisywało się Google Earth. Wystarczyło wyświetlić interesujący nas rejon i przejrzeć umieszczone tu zdjęcia. Zawsze znalazło się coś ciekawego. Teraz niestety firma dostarczająca zdjęcia została zlikwidowana i zdjęcia z Google Earth zniknęły. Powoli pojawiają się nowe, ale zapewne upłynie trochę czasu, zanim staną się istotną pomocą, bo wciąż jest ich bardzo mało.

W tej chwili najlepiej sprawdza się Pinterest. Wpisujecie sobie interesujący Was rejon, np. Utah i wyskakują Wam zdjęcia najpiękniejszych miejsc w tym stanie. Cześć z nich to miejsca popularne, ale między nimi znajdziecie sporo  zupełnie nieznanych.

Instagram zupełnie się do tego nie nadaje, tam chyba nikt, poza mną, nie podaje dokładnej lokalizacji. 😉 Większość podpisów pod zdjęciami to jakieś poetyckie wywody w stylu „Mountain it’s calling” albo „Challenge your limits”. Nic dla nas z tego nie wynika.

Jeśli chcecie uzupełnić swoją trasę o naprawdę niezwykłe, mało znane i nieznane miejsca, zapraszam na moją stronę Ameryka dla Podróżnika  Każde z nich jest dokładnie opisane i zawiera instrukcję, jak tam dojechać.

Zapraszam też na Instagrama, każde moje zdjęcie jest opisane. 🙂

planowanie wyjazdu do usa

Co zobaczyć i w „co się bawić”?

Moim zdaniem w Stanach, a szczególnie na Zachodzie, najatrakcyjniejszymi miejscami są parki przyrodnicze: narodowe, stanowe, jak i indiańskie. Moimi zdecydowanymi faworytami są: Grand Staircase Escalante NM, Arches NP, Capitol Reef NP, Yellowstone NP, Monument Valley TP, Canyonlands NP, Valley of Fire SP, Yosemite NP, Mesa Verde NP, Crater Lake NP. To moja złota dziesiątka, dokładnie w takiej kolejności.

Oprócz zwiedzania warto zaplanować sobie kilka innych atrakcji. Dobrym pomysłem może być plażowanie w ładnym miejscu, rafting, którąś z rzek, pożyczenie rowerów, ATV lub jeepa, lot balonem lub helikopterem, konna przejażdżka w pięknych okolicznościach przyrody.

Znakomitym centrum wakacyjnej rozrywki jest Moab w stanie Utah. Dlatego też warto zaplanować tu dodatkowy dzień na jakąś wakacyjną atrakcję. Szczególnie, gdy podróżujemy z dziećmi, warto pomyśleć o dniu przerwy w zwiedzaniu. My w Moab pożyczaliśmy Jeepa, byliśmy na raftingu rzeką Kolorado, lecieliśmy balonem nad parkiem Arches (nie wiem, czy legalnie, ale nas tam zniosło). W Moab można też pożyczyć rowery, a w okolicy są najfantastyczniejsze trasy rowerowe w USA.

Na koniach byliśmy w Monument Valley, co było niezapomnianą przygodą, ponieważ na wierzchowcu można było dotrzeć w miejsca niedostępne dla turystów. Druga nasza konna przejażdżka miała miejsce na dnie Wielkiego Kanionu i była połączone z lotem helikopterem, co też może stanowić atrakcję.

planowanie wyjazdu do usa Wycieczka po drogach terenowych w Arches pożycznym w Moab Jeepem

CZYTAJ DALEJ:

48 komentarzy

  1. Wspanialy plan wyjasniajacy wszystkie aspekty podrozy. Mieszkam w USA I sama planuje nasze podroze, czesto ze znajomymi z Polski. Robie to dokladnie tak jak ty.
    Zakladam dokument w Excel, z ktorym podrozuje, mam w jednym miejscu wszystkie rezerwacje, dlugosci przejazdow, czas minimalny na zwiedzanie danego miejsca. Restauracji szukamy juz w drodze. Czesto sniadania w hotelu, wozimy ze soba cooler przenosny, w hotelach trzeba zamowic lodowke, czasem jest lodowka w kazdym pokoju. Jemy zwykle jeden wiekszy posilek w restauracji lunch albo dinner. Super post. Teraz planuje wyprawe po Europie a to dla mnie wiekszy challenge.

    • Wielkie dzięki za miłe słowa! 🙂 Już wiem, że jest nas więcej planujących. 😉
      Też wozimy ze sobą coolera, sprawdza się i w drodze i w pokoju hotelowym i na biwaku. My też staramy się zjeść jeden posiłek dziennie w restauracji, chyba, że jesteśmy w terenie, wtedy to już niestety tylko kanapki i puszki Cambella.
      I wbrew pozorom szykowanie takiej wyprawy po Europie jest moim zdaniem trudniejsze, bo nie ma tu tylu udogodnień dla podróżnych. Ale też da się zrobić, tylko trzeba się mocniej napracować i zapewne więcej wydać. 🙂

    • Dzisiaj pisałem na messengere z Panią Dorotą. Zaczynam myśleć o zwiedzaniu USA na własną rękę. Zobaczymy. Opis zajefajny i bardzo zachęcający. Pozdrawiam Panią Dorotę.

      • Panie Tomaszu, serdecznie dziękuję za miłe słowa! 🙂
        Ja oczywiście zawsze będę namawiać do samodzielnego wyjazdu, bo nie znam kraju, który bardziej się do tego nadaje. USA to kraj drogi, a podróżowanie wpisane jest w dna Ameryki, dlatego też udogodnień dla podróżujących jest dużo. Pozdrawiam serdecznie, proszę rozważyć wszystkie za i przeciw. 🙂

  2. Dorotka, jak zawsze w punkt 😘
    Fantastyczny poradnik, szkoda że się tak szybko czyta 😉
    Potwierdzam posmak płyty paździerzowej jeżeli chodzi o chleb…no i te pseudo śniadania…ileż można jeść te słodkie buły, tekturowe mufinki i gofry 🤣😂 po tygodniu człowiek marzy o domowym śniadaniu 😜

    • Bardzo serdecznie dziękuję! 🙂 Miło mi bardzo! 🙂
      Śniadanka i owszem walorami smakowymi nie grzeszą, my tam jeszcze jakoś wcinamy, ale dzieci stawiają veto. Myślałam, że weźmiemy je głodem, ale to nic nie dało i po 3 dniach udaliśmy się do sklepu po płatki (nieskładające się 50% z cukru), biały serek, żółty ser i wędlinę importowaną z Włoch. 😉

  3. Mieszkam w Kalifornii od wielu lat. Sporo podrozujemy w USA I poza.
    Jednak z duzym zainteresowaniem przeczytatam blog Doroty.
    Porownalam ze swymi doswiadczeniami, nauczylam sie nowych informacji.
    Dla kogoś kto planuje wyprawę do i w USA ten blog powiewem być ich biblia😎

    • Bardzo dziękuję za taki pozytywny komentarz i tyle ciepłych słów. To dla mnie bardzo dużo znaczy, zważywszy, że płyną one ze strony doświadczonej podróżniczki. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam serdecznie. 🙂

  4. Bardzo dobrze napisany poradnik. Jedyne z czym sie nie moge zgodzic to ceny moteli. W californi, arizonie i utah, kiedy juz sie wyjedzie w trase po parkach mozna zlapac motele za 10$ od osoby. Kazdego dnia rano sprawdzalismy na bookingu jakie sa oferty w miejscowosciach, ktore lezaly w okolicy miejsca docelowego i zawsze udalk sie znalezc cos fajnego, a warunki wcale nie byly spartanskie 🙂 trzeba ttlko planowac tak, aby ta miejscowosc lezala.okolo godziny drogi od duzego parku 😉 jedynym problematycznym dniem byl nocleg przu dolinie smierci. Wtedy jedynym slusznym rozwiazaniem bylo las vegas. Dosc spora odleglosc, ale blizej noclegi wahaly sie okolo 90$ za osobe.

    • Bardzo serdecznie dziękuję za taki pozytywny komentarz! 🙂
      W temacie noclegów nie ma miedzy nami żadnej niezgodności, po prost inaczej podajemy sumę. Ja podaję 50$ za pokój, a Ty 10$ za osobę, co w 4-osobowym pokoju daje z podatkiem identyczną sumę. 🙂 Nie wątpię, że można znaleźć też tańszy nocleg, ale chciałam to jakoś uśrednić i raczej miałam komentarze, że chyba żartuję z tym 50$ za pokój, bo nigdy takiej sumy nie widziano, tylko zawsze wyższe. Ja najtaniej widziałam pokój za 35$ w drodze z Las Vegas do LA, ale takie okazje bardzo rzadko się zdarzają. Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam serdecznie. 🙂

  5. Na szczęście nie ma różnicy w naliczaniu mil w programach lojalnościowych lini lotniczych w zależności od tego, czy bilet jest kupiony bezpośrednio, czy przez pośrednika. Wpadnie ich tyle samo, zwłaszcza że numer karty, oprócz kupna, możemy zawsze podać również przy check-in.

    • Rzeczywiście z treści wpisu można było odnieść wrażenie, że nie można zbierać mil kupując bilety przez pośrednika, ale oczywiście tak nie jest. Już inaczej sformowałam ten paragraf. Bardzo dziękuję za czujność! Pozdrawiam serdecznie!

  6. Bardzo rzetelnie i szczegółowo opisany sposób podróżowania po USA. Podziwiam skrululatność i szczegółowość podanych informacji

  7. Wybieram się w maju na trasę bardzo zbliżoną do Twojej przykładowej trasy. Gdzieś u Ciebie czytałem o strefach czasowych, ale teraz nie mogę tego znaleźć (chyba w Monument Valley „u Indian” jest jeszcze jakiś inny czas. Czy mogłabyś wyjaśnić te strefy czasowe, żeby gdzieś się nie spóźnić głupio o całą godzinę.

    • Utah i Arizona są normalnie w jednej strefie czasowej Mountain Time (MT). W pierwszej połowie marca Utah przechodzi na czas letni, a Arizona nie. Wtedy w Utah jest godzina później niż w Arizonie. Natomiast Indianie Navajo, pomimo, że są na terenie Arizony, to przechodzą na czas letni razem z Utah. Wyjątkiem jest Antelope Canyon, tam postanowili pójść na rękę turystom i utrzymują ten sam czas co w Arizonie. 🙂

      • Super. Dziękuję za informację. Wiedziałem, że gdzieś dzwoni…
        Wszystko mam przygotowane wg Twoich rad- jedyny problem w tym, że w Yosemite Valley Lodge udało mi się tylko zarezerwować inny pokój na pierwszą noc i inny na drugą- poluję, może ktoś zwolni…
        Jarek

        • Cieszę się, że mogłam pomóc. 🙂 A z Yosemite nic się nie martwcie, nawet, jak się nie zwolni pokój, to pakujecie wszystko do samochodu jak leci, idziecie zwiedzać, a wieczorem macie drugi pokój. Nie jest to specjalnie uciążliwe, przechodziliśmy już przez to kilka razy. 🙂 Życzę wspaniałej wyprawy i samych pozytywnych wrażeń. 🙂

  8. Ciekawi mnie, o której firmie ubezpieczeniowej piszesz że ma pakiet pokrywający wszystkie koszty leczenia i co to za pakiet, oraz w jakiej karcie kredytowej masz ubezpieczenie leczenia.
    Jarek

    • AXA ma pakiet Zdobywca bez limitu kosztów leczenia. Limit jest tylko na dentystę i w wypadku ataku terrorystycznego. A karta to Diners Club. Nie chciałam pisać o konkretnych firmach, by nikogo nie reklamować, ale może rzeczywiście powinnam to uzupełnić. 🙂

  9. Przeczytałem kilka artykułów na Twoim blogu i uważam, że są absolutnie fantastyczne! Natychmiast dodałem do ulubionych i pewnie będę czytał przed kolejnym wyjazdem do USA 🙂
    Sam zacząłem niedawno pisać blog o podróżowaniu po USA, ponieważ już zaliczyłem kilkanaście wyjazdów, które własnoręcznie zorganizowałem i zaplanowałem od początku do końca i z satysfakcją stwierdzam, że moje przemyślenia w prawie 100% pokrywają się z Twoimi! 🙂
    Ty masz jednak trochę inny styl i piszesz bardziej obiektywnie, co jest cenne, żeby mieć pełnię wiedzy o podróżowaniu przez Stany. Ponieważ fotografuję hobbystycznie i komercyjnie, to dużą wagę położyłem na jakość zdjęć, zarówno na blogu, jak i na IG, gdzie od ponad 2 miesięcy codziennie publikuję jedno zdjęcie z podróży po USA. Ot, takie hobby 🙂
    Interesuje mnie, czy masz gdzieś mapę albo listę miejsc, gdzie byliście; chętnie zainspirowałbym się nowymi miejscami, ponieważ powoli zaczyna brakować mi pomysłów 🙂 Oczywiście zawsze można wrócić któryś raz do danego parku i zwiedzić go w innym stylu (kajak, balon, konie, rower itd.), ale to wiąże się z umiejscowieniem całego pobytu na danym terenie, a ja w zasadzie szukam nowych terenów, w których nie byłem 🙂
    Jeszcze raz: podziwiam i gratuluję wytrwałości w dokładności przedstawianych realiów USA!

    • Dzięki wielkie za tyle ciepłych słów i za taki wspaniały komentarz do mojej pracy. Jest to dla mnie tym bardziej cenne, że płynie to ze strony doświadczonego podróżnika. 🙂
      Niestety nie mam nigdzie skompletowanych miejsc przez nas odwiedzonych, ale na mojej stronie na FB staram się pisać właściwie tylko o miejscach mało znanych lub zupełnie nieznanych bez żadnego hitu w internecie. Może znajdziesz tam coś nowego dla siebie. 🙂
      Za dwa miesiące wyruszamy do Utah i Arizony, gdzie będziemy rozpoznawać walką same nowości. Ale jak to z zupełnie nowymi miejscami bywa, nie zawsze udaje się dojść, dojechać, znaleźć. 😉 Po prostu informacji jest niewiele i wyruszasz kierując się głównie instynktem. Wszystko, porażki również, będziemy szczegółowo opisywać na rzeczonej stronie na FB. :D. Zatem serdecznie zapraszam. 🙂
      Ja fotografuję tylko i wyłącznie amatorsko i moje zdjęcia to raczej dokumentacja, niż praca artystyczna. Dlatego byłoby mi bardzo miło, jakbyś mi zdradził nazwę swojego bloga, chętnie popatrzyłabym na zdjęcia z moich ulubionych rejonów. 🙂
      Jeszcze raz bardzo dziękuję i pozdrawiam serdecznie! 🙂

  10. Proooosze kiedy będzie wpis o stanie Washington? Chcemy leciec w sierpniu i już czas na planowanie, a kazda pomoc się przyda, bo kompletnie nie znam tego rejonu.

    • Wpis będzie dopiero po naszym powrocie, bo to będzie nasze pierwsze zwiedzanie Waszyngtonu. Wyruszamy pod koniec lipca, także wychodzi na to, że czas wyjazdu nam się w dużej mierze pokrywa. Ale będziemy raportować na bieżąco na FB. 🙂

  11. Wybieram się z 17 letnią córką na dwutygodniową (21/04-11/05) wycieczkę po trasie od LA do Monument Valley, następnie nawrót w kierunku SF i zjazd do LA. Jest to nasz drugi wyjazd do USA, mamy zaliczony tydzień w NY. Czyli nasze amerykańskie doświadczenie jest malutkie. Szukając w internecie informacji i doświadczeń innych z wyjazdów w te strony natrafiłem na ten blog.
    Czytam go i stwierdzam, że nie ma potrzeby szukać nic innego. Zakres informacji, opisy miejsc, inspiracje, ostrzeżenia wyczerpują praktycznie temat zaplanowania naszego wyjazdu. Jest to niewątpliwie najlepszy blog na temat turystyki jaki udało mi się czytać.
    Gratuluję i dziękuję za dzielenie się swoimi doświadczeniami.

    • Jestem niezmiernie wdzięczna za taki pozytywny komentarz! 🙂 Bardzo się cieszę, że moja strona jest przydatna i że zawiera wyczerpujące informacje. W pierwszej kolejności staram się opisywać miejsca bardziej znane i popularne, potem przyjdzie kolej na te mniej oczywiste.
      W weekend pojawi się artykuł o zwiedzaniu Grand Canyon, niewątpliwie jest on na liście głównych atrakcji.
      Jeszcze raz bardzo dziękuję za takie ciepłe słowa życząc jednocześnie wspaniałej wyprawy. 🙂

  12. Dorotko, potrzebuję pomocy. Wczoraj kupiliśmy loty do Denver i z powrotem na lipiec na 3 tygodnie, chcemy zrobić trasę Denver – SLC – Yellowstone – Mount Rushmore – Denver (wypisałam najważniejsze punkty). Potrzebuję pomocy co do rozpisania atrakcji w Colorado. W zeszłym roku byliśmy na zachodzie i Utah mamy zwiedzone (poza Canyonlands i SLC), Yellowstone i dalszą część podroży też już mniej więcej mam zaplanowaną. Jak mogę zaplanować zwiedzanie Colorado? Co warto, czego nie warto? Myślę, że spokojnie możemy spędzić tam tydzień lub nawet 10 dni.

    • Super, znaczy, że przygotowania znacznie posunęły się do przodu. 🙂
      Ja by zrobiła w Kolorado taką quasi pętelkę. Zaczynając od Denver zrobiłabym Rocky Mountain, a potem kierowała się na południe do Colorado Springs, a tam Garden of Gods, dalej Great Sand Dunes i przez Durango do Mesa Verde. Z Mesa Verde do Silverton i Ourey. Jest tu sporo fajnych ghost towns, można zrobić szlaki do Blue Lakes i Island Lake. Potem Black Canyon i na koniec Colorado NM i już jesteśmy w zasadzie w Utah i możemy jechać do SLC. 🙂

      • Dziękuję! Tak, wreszcie coś ruszyło, czekaliśmy cały czas na bilety w jakiejś sensownej cenie, jednak już stwierdziliśmy, że nie ma na co czekać. Kupiliśmy British Airways, jak w zeszłym roku, bo mieliśmy już uzbierane punkty. Troszkę się boję Brexitu, ale mam nadzieję, że dolecimy bez problemów. To zaczynam planowanie, odezwę się, jak będę miała jakieś konkretne pytania! Pozdrawiam 🙂

        • Haha, my też kupiliśmy bilety na British Airways, bo w związku z Brexitem były bardzo tanie. Ale już dzisiaj wiadomo, że Brexitu przynajmniej przez najbliższy rok nie będzie. 😀 Chyba, że znowu coś nowego wymyślą. Ale jak się dowiadywaliśmy w agencjach lotniczych nawet w wypadku Brexitu nasze loty nie są zagrożone.

  13. Pani Doroto, czytając bloga nigdzie nie zauważyłem ( chyba, że przeoczyłem?) informacji, porad na temat dysponowania jakimś sensownym dostępem do internetu. Co w tym temacie może Pani poradzić?

    • Tak, nie pisałam o internecie, ponieważ my nigdy niczego nie kupujemy i bazujemy na powszechnie dostępnym wifi, które jest dosłownie wszędzie, w restauracjach, motelach, czasem kempingach, w sklepach, na stacjach benzynowych. Czasem wystarczy podjechać pod jakąś sieciówkę i nawet nie wysiadając z samochodu skorzystać z wifi. 😀 Od wielu lat tak rozwiązujemy kwestę internetu i nigdy nam do nie brakowało. 🙂

  14. Witam Pani Doroto, wspaniały blog!
    Chciałam zapytać, czy gdzieś na Pani blogu mogę znaleźć informację, co najlepiej zabrać ze sobą?
    W czerwcu planuję podróż po parkach (Yellowstone, Sequoia, Yosemite) i kompletnie nie wiem, w co się zaopatrzyć, żeby niczego mi nie zabrakło lub wręcz przeciwnie, żeby nie pakować niepotrzebnych rzeczy.
    Byłabym wdzięczna za taką poradę.

    • Bardzo serdecznie dziękuję! 🙂
      Takiej listy rzeczywiście nie ma na blogu, ale jest na mojej stronie na Facebooku. Są tam wklejone dwa spisy, jeden z rzeczami do zabrania do USA , a drugi z rzeczami przydatnymi na kempingu. Te wpisy są sprzed ponad roku, pewnie trzeba ich będzie chwilę poszukać. 🙂

  15. Witam Serdecznie.
    Wybieramy się z żoną na dwa tygodnie przechadzek po New York. W między czasie brat, który mieszka w Kalifornii zrobił nam niespodziankę, kupując bilety na weekendowy lot do SF. Czy potrzebuje jakiegoś dodatkowego pozwolenia na lot/pobyt między stanami ? Dodam, że w trakcie składania wniosku o B2 wpisałem tylko adres swojego wujka w New Jersey, u którego będziemy mieszkać.. Oczywiście po przylocie do NY zamierzam poinformować o tym urzędnika, ale czy formalnie powinienem jeszcze gdzieś to zgłosić ?
    Dziękuję i pozdrawiam

    • O niczym nie musisz specjalnie informować, ani nigdzie zgłaszać. Zapewne urzędnik imigracyjny zada Ci na granicy pytanie dokąd się wybierasz. Wtedy powiedz, że będziesz zwiedzał NY, a potem wybierasz się na zwiedzanie Kalifornii i tyle. Nie jest to ani dziwne, ani podejrzane i w pełni masz do tego prawo. Wspaniałego wyjazdu i samych dobrych wrażeń!

  16. Dorotko, wybieramy się w 5 osób na road trip po parkach narodowych, ztego co zrozumiałam jeśli kupimy Annual Pass to karta obowiązuje na samochód np typu Van i dla 5 pasażerów ? Pozdrawiam Sylwia

    • Generalnie w regulaminie karty jest zapis, że pass pokrywa wszystkich pasażerów w samochodzie w parkach, gdzie opłatę pobiera się za samochód. Czyli generalnie prawie wszystkich. Ja nie spotkałam się z żadnym parkiem, który liczyłby opłatę od osoby. Zatem jeśli masz kartę, wjadą na nią wszyscy pasażerowie samochodu. 🙂

  17. Podróżuję sama. Wynajmuję samochód i nocuję zwykle w hotelach, pensjonatach. Myślałam o noclegu w USA, parki Utah i Arizona, na kampingach lub na państwowych terenach. Ale jakoś nie mogę się przemóc do spania w namiocie samej, chodzi o bezpieczeństwo. Co o tym myślisz? Przesadzam? Nie należę do tych panikujących i strachliwych.

    • Poza wielkimi miastami USA to raczej bezpieczny kraj, myślę, że spanie na kempingu nie powinno Cię w żaden sposób niepokoić. Zastanawiałabym się jednak nad spaniem w namiocie w zupełnej głuszy. Wtedy chyba lepiej przespać się w samochodzie, na pewno to bezpieczniejsze i chyba nieco wygodniejsze. 🙂

  18. Jako jeden z ulubionych parków wymieniłaś Capitol Reef, nie mogę jednak znaleźć żadnego wpisu na jego temat. W ogóle niewiele o nim w internetach. Planuję podróż do USA i przykuł on moją uwagę. Jest szansa, że taki wpis się pojawi? Pozdrawiam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *